Marek87 prowadzi tutaj blog rowerowy

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2015

Dystans całkowity:1016.00 km (w terenie 191.00 km; 18.80%)
Czas w ruchu:53:52
Średnia prędkość:18.86 km/h
Suma podjazdów:18153 m
Liczba aktywności:8
Średnio na aktywność:127.00 km i 6h 44m
Więcej statystyk

Technicznie z JBG2 + w poprzek gór

  • DST 117.00km
  • Teren 30.00km
  • Czas 06:33
  • VAVG 17.86km/h
  • Podjazdy 2402m
  • Sprzęt Merida Matts TFS 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 31 maja 2015 | dodano: 14.06.2015

Niedziela pod kątem treningu technicznego z JBG2 (podjeżdżanie + jazda na torze). Potem z Patrykiem z Wisły do Wapienicy w poprzek gór do Marzeny, która kręciła pod Błatnią (jazda częściowo po trasie maratonu w Wiśle). Dobre połączenie treningu i technicznego i wysiłkowego. Fajnie mi się kręciło.

Piotr Brzóska o podjeżdżaniu
Piotr Brzóska o podjeżdżaniu © Marek87

Na dziko na Trzy kopce od Wróblonek
Na dziko na Trzy kopce od Wróblonek © Marek87

Przecudne widoki!

W stronę Trzech Kopców
W stronę Trzech Kopców © Marek87

Patryk na podjeździe pod Grabową
Patryk na podjeździe pod Grabową © Marek87

W drodze na Błatnią
W drodze na Błatnią - dobry podjazd zielonym od Brennej Centrum © Marek87

Błatnia
Błatnia © Marek87

Route 3,062,500 - powered by www.bikemap.net



Javorovy i Ostry - eksploracja

  • DST 81.00km
  • Teren 25.00km
  • Czas 05:06
  • VAVG 15.88km/h
  • Podjazdy 2111m
  • Sprzęt Merida Matts TFS 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 30 maja 2015 | dodano: 14.06.2015

Nie było pomysłu a więc w najbliższe górki. Dzikim wariantem na Javorovy od Rzeki, w dół zielonymi agrafkami (poezja). Dalej na Ostry (najpierw zielonym od Karpentnej na Koziniec) potem niebieskim do góry. W dół nowoodkrytymi, szybkimi singlami. Szał. Dziki, miodny szał! REWELA!!!

Kofola na Javorovym z widoczkami
Kofola na Javorovym z widoczkami © Marek87

Końcówka zielonego z Javorovego
Końcówka zielonego z Javorovego © Marek87

Tłumy na Ostrym
Tłumy na Ostrym i kapela © Marek87

Singlowo z Ostrego
Szybko i singlowo z Ostrego © Marek87

Route 3,062,490 - powered by www.bikemap.net



Pogórze, Wapienica i pagórki

  • DST 112.00km
  • Teren 1.00km
  • Czas 04:43
  • VAVG 23.75km/h
  • Podjazdy 1257m
  • Sprzęt Górska szosa
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 29 maja 2015 | dodano: 30.05.2015

W sobotę 22km biegania narobiły mi trochę zakwasów. W niedzielę kontrola singla z buta pod Javorovym i wieczorem na rower. Pogoda niespecjalna więc asfalty. Ledwo wyjechałem z domu, zadzwoniła Marzenia. Zgadaliśmy się w okolicach Skoczowa/Pogórza więc połączyłem mocniejsze pedałowanie z towarzyską jazdą. Dzięki Marzen.

Nadjeżdża Markos
Nadjeżdża Markos © Marek87

Marzena wolała dzi(cz)ki niż mnie :P
Marzena wolała dzi(cz)ki niż mnie :P Ranczo w Bielowicku © Marek87

Route 3,047,690 - powered by www.bikemap.net



Barania-Hala Miziowa

  • DST 174.00km
  • Teren 50.00km
  • Czas 11:27
  • VAVG 15.20km/h
  • Podjazdy 3480m
  • Sprzęt Merida Matts TFS 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 23 maja 2015 | dodano: 29.05.2015

Nieco zaległy wpis. Barania Góra - Hala Miziowa w terenie. Z Wisły czerwonym i czarnym pod Przysłop, szutrówami do czarnego, czarnym na Baranią, przelot czerwonym do Węgierskiej Górki skąd dalej czerwonym w stronę Rysianki. Ze Słowanki trasą maratonu u Golonki do Sopotni i na Halę Miziową. Sporo beskidzkiego terenu. Dość tak dostałem po nogach.

Czarny na Baranią od Kamesznicy jest cool ;)
Czarny na Baranią od Kamesznicy jest cool ;) © Marek87

Na czarnym na Baranią
Na czarnym na Baranią © Marek87

Barania Góra i ciekawe podłoże pod kołami :)
Barania Góra i ciekawe podłoże pod kołami w stronę Magurki Wiślańskiej :) © Marek87

Słowianka na czerwonym z Węgierskiej Górki w stronę Rysianki
Słowianka na czerwonym z Węgierskiej Górki w stronę Rysianki © Marek87

Barania i Skrzyczne
Barania i Skrzyczne w tle © Marek87

Trawersy Kotarnicy
Trawersy Kotarnicy z widoczkami na Pilsko © Marek87

Miziowa i Babia Góra w tle
Miziowa i Babia Góra w tle © Marek87

Na czerwonym Hala Miziowa-Rysianka sporo śniegu
Na czerwonym Hala Miziowa-Rysianka sporo śniegu - odpuściłem ten klasyk © Marek87

Żywiecka sieczka na żółtym :)
Żywiecka sieczka na żółtym z Miziowej do Korbielowa :) © Marek87

Trasa na cykloserverze: tutaj



Mokro: Nydek, Wisła Gahura

  • DST 83.00km
  • Teren 5.00km
  • Czas 03:41
  • VAVG 22.53km/h
  • Podjazdy 1177m
  • Sprzęt Górska szosa
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 10 maja 2015 | dodano: 10.05.2015

W niedzielę trzeba było jechać na północ. Ale nie, bo w stronę gór i ciemnych chmur lepiej. Zawsze mnie ciągnie w pagórki. Im starszy tym głupszy... Wypad z zamiarem podjechania czegoś...

Ropice i Javorovy.

Niezbyt dobry kierunek
Niezbyt dobry kierunek © Marek87

Po 10 min od zrobienia foty byłem już cały mokry. Przez Trzyniec w ulewie (olałem Javorovy) do Nydku skąd podjazd pod przejście graniczne Góra (na Budzin).

Czerwony na Czantorię
Czerwony na Czantorię nieco bagnisty © Marek87

W dół przez Cisownicę. Dzwoni telefon, że nie mają w domu kluczy do piwnicy. Nie mają, bo wiozę je właśnie w kieszonce. Tuż po tym mijanka z trąbiącym Danielem, który wiózł swoją familiję w świeżo zakupionym samochodzie ;). Z Cisownicy do Ustronia i Wisły.

W stronę Wisły ciemne chmurska
W stronę Wisły znowu ciemne chmurska © Marek87

Z Wisły na Gahurę. Podjazd fajny. Z początku asfalt, potem płyty.
Płytami na Beskidek
Płytami na Beskidek © Marek87

Wyjechałem trochę na górę. Za mną w Ustroniu/Wiśle burza.
W stronę Wisły
W stronę Wisły © Marek87

W stronę Baraniej też pada.
Wisła Malinka/Barania Góra
Wisła Malinka/Barania Góra © Marek87

Na Soszowie okno pogodowe ;).

W stronę Soszowa
W stronę Soszowa © Marek87

Tuż po zdobyciu przełęczy Beskidek, zza Czantorii nadciągnęły chmurska, w Nydku mocno grzmiało. Tak więc żadna opcja powrotu do Cieszyna nie zapowiadała nic dobrego. Zjechałem jednak czarnym w kierunku polskim. Już na zjeździe padało a na dole byłem mokruśki. I tak do Kozakowic. Dalej do Cieszyna przez Ogrodzoną, Gumną i Pikiety.

Dolało... ;)
Dolało... ;) © Marek87

Fajny wypad, choć trochę mało w pionie (niedosyt). Miałem ochotę na zdecydowanie więcej. Noga w miarę fajnie mi kręciła. Trzeba było iść na rower po południu, bo aura była znacznie lepsza. Ale nie ma co :). Pojeździłem za to z dziewczynami od siostry na rolkach ;).

Efekt ostatnich internetowych zakupów. Jedyne 560zł. Płać i płacz tylko po to żeby pasjonować się rowerem... ;)

Graty
Graty z centrumrowerowe.pl © Marek87

Route 3,019,104 - powered by www.bikemap.net



Ondrzejnik, Skalka

  • DST 153.00km
  • Teren 15.00km
  • Czas 06:56
  • VAVG 22.07km/h
  • Podjazdy 2154m
  • Sprzęt Górska szosa
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 9 maja 2015 | dodano: 09.05.2015

Miałem jechać wcześnie z rana w góry. Otworzyłem oczy przed 5, wstałem, zobaczyłem mokrość na asfalcie i poszedłem spać do 7. Zniecierpliwiony zjadłem śniadanie i dorwałem czarną strzałę co by cosik popodjeżdżać. Tak popodjeżdżałem, że wylądowałem we Frydku z myślą jechania na Vysni Lhoty i Praszywą. Wcześniej na dojeździe do Frydka fenomenalne leśne ścieżki wzdłuż Moravki. Śliska, miejscami kręta i kamienisto-korzenna zabawa! Doskonała miejscówa do ćwiczenia balansu ciała bez zbędnego grzania hebli. I tak przez parę kilometrów z mnóstwem wariantów! Ktoś tam się nieźle bawi!

Leśne ścieżki
Leśne ścieżki © Marek87

Ścieżki wzdłuż Moravki
Ścieżki wzdłuż Moravki © Marek87

Frydek zamek
Frydek zamek © Marek87

Ze wzgórza widok na Palkovicke Hurky.

Palkovicke Hurky
Palkovicke Hurky © Marek87

Frydek pod zamkiem
Frydek pod zamkiem © Marek87

Zamiast na Vysni Lhoty obrałem kierunek na Olesną. Wszak nie byłem jeszcze na Skałce (to mniej więcej po drodze). W Olesnej mnóstwo rolkarzy. Mekka do jazdy na ośmiu kółkach. Dzieciaki mają przy okazji wiele innych atrakcji (inspiracja za Danielem).

Olesna
Olesna © Marek87

Z Olesnej na Palkovice, w stronę Metylovic i podjazd szutrówami pod Ondrzejnik.

Pod Ondrzejnikiem
Pod Ondrzejnikiem © Marek87

Dalej w stronę Skalki lajtowym terenem. W końcówce było gorzej ale dało radę na węższych oponach.

Na Skalce nie ma nic. Kończy się grzbietowy szlak i tyle...

Knehyne
Knehyne © Marek87

Niebieskim w dół. Bardzo fajnie ale nie na tym rowerze i nie na tych oponach :). Dotyczy szczególnie drugiej części, bo tu było ok.

Na niebieskim
Na niebieskim © Marek87

Gotowy do startu
Prawie gotowy do startu © Marek87

Z powrotem pod Ondrzejnik po szutrówach z widokami na Łysą.

Łysa z trawersu
Łysa z trawersu © Marek87

Z Ondrzejnika niebieskim po trasie Drtića. Prawie wybiłbym sobie zęby na śliskich korzeniach i na tych oponach. Z biedą ale się uratowałem. V-breaki już się grzały.

Zjechałem w dół i dalej asfaltami przez Vysni Lhoty, Trzyniec, Leszną, Goleszów, pod Chełm, Godziszów, Kisielów do Łączki na działkę. Tam trochę plewienia i nauki koszenia kosą ;). Wcale to nie takie proste w dobie traktorków i innej maszynerii ;). Z Łączki noga podawała więc rundka przez Kończyce, Kaczyce i Pogwizdów. Bardzo fajnie deptało się pod wieczór po pedałach. Szkoda, że nie było tak do końca w ciągu dnia...
Trip z tylko jedną zmarszczką. Poza tym sporo pagórkowatego terenu.

Route 3,016,977 - powered by www.bikemap.net




Asfaltowe, majowe (nie)ściemnianie

  • DST 192.00km
  • Teren 5.00km
  • Czas 08:07
  • VAVG 23.66km/h
  • Podjazdy 3170m
  • Sprzęt Górska szosa
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 3 maja 2015 | dodano: 03.05.2015

Znowu wszystko zaczyna się na fejsbuku. Karel zorganizował akcję szosowej jazdy po Pętli Beskidzkiej. Terenu ostatnio było sporo więc postanowiłem pomordować się z szoszonami na moim czarnym dziadzie ;). Zbiórka o 9 na rondzie w Buczkowicach. Jechać przez BB mi się nie chciało. O 06:40 ruszyłem z Cieszyna przez Salmopol i o 08:45 byłem na rondzie.
Zjazd z Salmopolu. Pogoda bajerancka.


Po chwili nadjechał Max, potem Karel i Tomek z Pawłem. Z powrotem na Salmopol. Tomek pojechał w cholerę, Max nie był wiele gorszy, Paweł względnie a ja z Karelem na zadyszce ale do przodu ;).
Na zjeździe z Salmopolu do Wisły.



Podczas podjazdu pod Zameczek, jeszcze przez Jeziorem Czerniańskim dorwaliśmy Andrzeja Romańskiego. Z kilkuset metrów byłem prawie pewien, że to on - rzeczywiście ;).Niespodzianka :). Pokręciliśmy kawałek razem. Podjazd pod Zameczek spoko, choć ludzie rwali do przodu a ja pedaliłem swoim tempem.



Z Szarculi na Stecówkę.



Ze Stecówki do Istebnej, na Ochodzitą. Chłopaki na tych przełożeniach nie mieli lekko :).


Na górze fajne widoki.



Z Ochodzitej zjazd od Lalików. Ha! Przynajmniej w miejscu rozoranej kostki brukowej mogłem pokazać moc swoich semi-slicków :) i bardziej puściłem heble. Stąd poniższa fota :D.

Przelot przez Żywiec (pożegnanie z Karelem), Lipową, Godziszkę do Buczkowic. Chłopaki się rozjechali, ja zjadłem bułkę z dwoma ciastkami i popedaliłem w stronę Chaty Wuja Toma na Karkoszczonkę.


Zjazd z Karkoszczonki w tłumie turystów idących w kolumnie pielgrzymkowej (hasła: "Kaj mosz dzwonek", "Ale faaajnie", "Patrz, on ma ciuchy do tego, nooo..." (przyp. no ku...a oczywiste, że do pływania we własnym pocie!).
W Brennej Skrzyżowanie odbiłem na Lipowiec, wjechałem w ulicę Żarnowiec i szutrówami pod Lipowskim Groniem do Zawodzia.


Na dojechanie siebie pojechałem z Ustronia na Jelenicę i dalej na Budzin bardzo trudną trasą górską. Nie ma jak zniechęcać rowerowych turystów. Jedna wielka ściema.


Z Budzina do Lesznej i przez Kojkovice do Cieszyna.
Pomimo tego, że trip w 99% asfaltowy to był bardzo fajny. Mocno dostałem po nogach próbując nadążyć za chłopakami. Dzięki ekipo za wyrozumiałość :). Może pomyślę nad jakąś szosą...

Route 3,006,282 - powered by www.bikemap.net



Stożek-Równica w terenie

  • DST 104.00km
  • Teren 60.00km
  • Czas 07:19
  • VAVG 14.21km/h
  • Podjazdy 2402m
  • Sprzęt Merida Matts TFS 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 1 maja 2015 | dodano: 03.05.2015

Pierwszego maja część ekipy pojechała na poligon do Czech. Druga część w śląskie górki. Ja ledwo wróciłem z trasy ze Słowacji, szybkie śniadanie i goniłem grupę jadącą na Stożek.
Niebieski z Dziechcinki do góry. Nie ma nudy.


Pod Stożek oczywiście na dwa razy (do zakrętu). Nie mam siły... Ze Stożka kultowym czerwonym na Kubalonkę. Bezapelacyjnie mój numer jeden!!! Arek jedzie po kamieniach ;).


Tradycyjne skałki i kumulacja rowerzystów. Nas ośmioro + pięć sztuk w drugą stronę.


Z Kubalonki na Stecówkę czerwonym, miejscami podmokłym a niekiedy singlowym szlakiem.


Cudo :).


Ze Stecówki na Przysłop przez Karolówkę czerwonym, potem czarnym. Przelot szutrówami pod Baranią na Salmopol. Bielska ekipa pojechała na Grabową i do Brennej a ja z Patrykiem koniecznie musieliśmy zaliczyć Równicę.
W drodze na Trzy Kopce mój dzwon.


Na Trzech Kopcach krótki bigos i dalej przez Orłową na Równicę. Patryk się pospieszył i miał robotę. Nie jedyną w tym dniu.


Podjazd na Orłową spoko. Gorzej na Równicę. Sporo luźnego badziewia (rozmyte wszystko przez wodę). Z Równicy przed schroniskiem w prawo na czerwony, palenie hebli na ostrym zjeździe i... klejenie. Patryk nie może zrozumieć, że im szybciej tym w rzeczywistości jest czasem dłużej ;).


Z Zawodzia przez Cisownicę do Cieszyna. Ponowne, syte MTB po okolicznych górkach... To jest to co lubię najbardziej.

Route 3,002,878 - powered by www.bikemap.net