Marek87 prowadzi tutaj blog rowerowy

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2015

Dystans całkowity:747.00 km (w terenie 350.00 km; 46.85%)
Czas w ruchu:46:39
Średnia prędkość:16.01 km/h
Suma podjazdów:16862 m
Liczba aktywności:8
Średnio na aktywność:93.38 km i 5h 49m
Więcej statystyk

praca i okolica

  • DST 37.00km
  • Teren 5.00km
  • Czas 01:23
  • VAVG 26.75km/h
  • Podjazdy 82m
  • Sprzęt Górska szosa
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 30 czerwca 2015 | dodano: 01.07.2015

Do pracy we wtorek. Potem po okolicy. Jedna fotka. Znowu bajora (tym razem koło elektrowni) i kontynuacja płaskości...



Route 3,121,853 - powered by www.bikemap.net



Zmiana lokalizacji: Turawa.

  • DST 82.00km
  • Teren 30.00km
  • Czas 03:17
  • VAVG 24.97km/h
  • Podjazdy 117m
  • Sprzęt Górska szosa
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 29 czerwca 2015 | dodano: 01.07.2015

Po tygodniu pracy w nowym miejscu bez rowera przywiozłem czarną strzałę aby pociorać coś po opolskiem. Jest tu strasznie płasko. Tak płasko, że aż boli. Kompletnie nic do podjechania w najbliższej okolicy. Nie liczę góry Św. Anny. Rozpacz do potęgi entej. Pozostaje zwyczajnie kręcić pedałami skutecznie katując blat i najmniejsze koronki w kasecie. Zamiast górek mnóstwo lasów a w nich pełno ścieżek i dróg rowerowych. Nawet sporo rowerzystów. Do pracy dojeżdżam rowerem. Mam 14km w jedną stronę. Tak więc zmiana roboty dała możliwość regularnej jazdy, czego do tej pory strasznie mi brakowało. W ogóle nie miałem na to okazji. Po robocie pojechałem objechać jezioro Turawskie. Wracać tą samą dorgą do mieszkania było zbyt prosto.

Mnóstwo takich leśnych ścieżek
Mnóstwo takich leśnych ścieżek © Marek87

Na semi slickach 1,75" bez problemu można śmigać.

Jezioro Turawskie
Jezioro Turawskie © Marek87

Wałami
Wałami © Marek87

Jezioro Turawskie i z tego miejsca wylot dalszej części Małej Panwii
Jezioro Turawskie. Z tego miejsca wylot dalszego biegu Małej Panwii © Marek87

Niemcownia w pełni
Niemcownia w pełni © Marek87

82km i 117 metrów w pionie. Bez komentarza! Taką jazdą nie zrobię 100km w pionie w roku...

Route 3,120,033 - powered by www.bikemap.net



Syte, czesko-polskie eMTeBe!

  • DST 92.00km
  • Teren 45.00km
  • Czas 05:48
  • VAVG 15.86km/h
  • Podjazdy 2650m
  • Sprzęt Merida Matts TFS 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 27 czerwca 2015 | dodano: 01.07.2015

Zmieniłem pracę. Przez 9 lat siedziałem w jednym bagnie i zdeterminowałem się na coś innego. Coś, co będzie ciekawsze i spełni mnie zawodowo. Mowa o wyuczonej geodezji. Znalazłem zatrudnienie w firmie spod Krakowa co zwie się Geodimex S.A. Co robię? W czym pomagam? Odsyłam do strony geodimex.pl -> energetyka i przemysł. W skrócie: geodezyjna obsługa jednej z największych inwestycji w Polsce - budowa bloku energetycznego w Elektrowni Opole - dwie chłodnie kominowe. Kontrola betonowania płaszcza, zbrojenie, szalunki, tyczenia - mnóstwo rzeczy. Co prawda okropny ze mnie żółtodziób ale generalnie jestem pod wrażeniem i szybko się uczę. Praca związana była ze zmianą miejsca zamieszkania. Po tygodniu roboty wpadłem do Cieszyna po rower, żeby wypełnić czas poza pracą. Jak już wpadłem do Cieszyna to wyskoczyłem w górki na Meridzie.

Kontrola odkrytego niedawno singla spod Javorovego do Gutów. 2x.

Wjazd w dziki singiel
Wjazd w dziki singiel © Marek87

Singiel jest techniczny, miejscami krzaczasty a kończy się perfekcyjnymi agrafkami. Poezja.

Za trzecim razem już na górę zielonym szlakiem. Bajer.Stawiam go na równi z siglowym podjazdem od Gutów. Wszystko w siodle.

Zielony na Javorovy
Zielony na Javorovy - płaska końcówka © Marek87

Z Javorovego jakże by inaczej jak nie agrafkami. Bardzo je ostatnio polubiłem... ;). Jest super! Cały szlak zielony w dół do Tyry to absolutna karkołomna wyrąbista rozkosz wypełniona mnóstwem adrenaliny i radochy. Chociaż agrafki z Velkego Javornika na Drtiću były trudniejsze...

Agrafki z Javorovego
Agrafki z Javorovego © Marek87

Singlowe detale ;)
Singlowe detale ;) © Marek87

Z Tyry do Jabłonkowa i niebieskim na Bagieniec.

Bahenec
Bahenec © Marek87

Z Bagieńca pod Stożek aby jak najprędzej wbić na czerwony.

Czerwony na Stożek
Czerwony na Stożek © Marek87

Mój numer jeden!
Mój szczytowy numer jeden! © Marek87

Stożek schronisko
Stożek schronisko © Marek87

Ze Stożka klasycznie przez Soszów, pod Czantorią i zjazd do Trzyńca po singlach. To była dobrze spedalona sobota. Masa wszystkiego co najlepsze w górach na rowerze!

Route 3,115,864 - powered by www.bikemap.net



Koprivnicky Drtić 2015

  • DST 126.00km
  • Teren 90.00km
  • Czas 08:04
  • VAVG 15.62km/h
  • Podjazdy 3650m
  • Sprzęt Merida Matts TFS 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 20 czerwca 2015 | dodano: 30.06.2015

Znowu to samo - czeska impreza jak się patrzy w najdłuższe dni w przeciągu roku. Koprivnicky Drtić. Zapisy na tą górską wyrypkę trwały... 12 godzin. 950 uczestników wyczerpało limit startowy w jedną noc (pół biedy, że zgłoszenie "zleciłem" Andrzejowi, bo byłem akurat nieosiągalny). W zeszłym roku i 2 lata temu wpisanie się na listę możliwe było przez odpowiednio 3 dni, 5 tygodni ;). Strach pomyśleć co będzie za rok. Tegoroczna trasa była nowa. Pewne przecieki widziałem już na tripie w Javorviki - świeżo namalowane znaki na drzewach. To nie była pomyłka i powtórzyłem część tamtej trasy ale tym razem z numerkiem na kierownicy.

Start! bbRiderZ w pierwszej linii
Start o 07:30! bbRiderZ w pierwszej linii (po prawej): Ja, Paweł, Tomek i Damian + Patryk © Marek87

Obawy z doświadczeń zeszłotygodniowych trwały do około 15stego kilometra. Pierwszy podjazd na Janikowskie siodło przypominał mi w nogach tą niemoc, która dopadła mnie w Wiśle. Potem się rozkręciłem i było ok. Zaraz na początku trójka towarzyszy z BB pocisnęła do przodu i straciłem chłopaków z oczu...

Bufet ze złocistym ;)
Bufet ze złocistym ;) © Marek87

... ale kilka łyków piwa (na pół z Patrykiem) nie mogłem sobie odpuścić ;). Czesi to mają wodę a nie piwo :). Bufet był przed pierwszym poważniejszym podjazdem na Pustevny. Szutrówami wyjechaliśmy na górę, pieczątka na pierwszym punkcie kontrolnym, szybki banan i dalej, bo szkoda stygnąć. Po 20 minutach terenowo - asfaltowej jazdy w niezłej czesko-polskiej grupie drugi punkt - Chata Martinak - trasa odwrotnie niż w zeszłym roku. Potem nastała terenowa rozkosz do Chaty Sukennicka z trzecim punktem kontrolnym. Jadący ze mną Patryk zaczął nieco odpuszczać więc postanowiłem jechać swoim tempem. Taka okoliczność była wcześniej nieuzgodniona werbalnie ale doskonale zrozumiana dla nas obojga - to jest raz w roku i każdy jedzie to co może.

Mój niezawodny towarzysz ;)
Mój niezawodny towarzysz. A raczej towarzyszka ;) © Marek87

Z Bumbalki czerwonym przez Przełęcz Makowską, Lemeśną i siodło pod Hrićovcom do chaty Kasarna (4ty punkt). Dalej w stronę Stratenca, lekko w dół i wypasiony zielony (z początku singlowy a potem interwałowy) do Velkych Karlovic. Z tej położonej w dolinie wioski bardzo ambitny żółty na Cartak (Solan) - 5ty punkt. Początek stromo asfaltem, potem jeszcze stromiej w terenie. Z Ćartaka fajnym zielonym i niebieskim na Hazovske Dily. Tam 6ta pieczątka i zjazd do Rożnova pod Radhostem. Z tej mieściny ambitnie zielonym w górę na Velky Javornik z końcowym zaciskaniem zębów na czerwonym w niezłym terenie. A z Wielkiego Javornika... o Boże. Zielone (przeciasne) agrafki w dół zakończone single trackiem do Frensztatu pod Radhoszczem wybiły mi korki w mózgu! Jeden przelot przez kierownicę ale i tak było warto! Tam dojechałem Tomka. Paweł z Damianem na fullach pocisnęli w dół. Do mety dojechałem zaraz za Tomkiem, który zapomniał zaliczyć ostatni tajny punkt kontrolny. Ale mu uznali, bo poświadczyłem, że jechał przecież ze mną (choć mi odjechał pod ostatnią górkę) ;). Jeśli twierdził, że ma bombę i mroczki przed oczami to ja mogłem widzieć już tylko trumnę...

Meta ;)
Meta ;) © Marek87

Część z bbRiderZ na mecie
Część z bbRiderZ na mecie © Marek87

Było błotko ;)
Było błotko ;) © Marek87

Na mecie o 16:40. 2,5h wolniej niż pierwszy uczestnik (dojazdowa lista i nasza czwórka przy 16-19 numerku). 126km niezłej trasy i 3650 w pionie. Pogoda dopisała, choć Ci którzy przyjechali około 18 byli już przemoczeni. Ci co później... skarżyli się na gradobicia, przenikliwy chłód, rzeki błota na szlakach... Dla mnie te informacje to abstrakcja! Wiedziałem, że głosili pod wieczór załamanie pogody ale to co widziałem na fotkach - nie do pojęcia. Dlatego tym bardziej ogromne graty dla tych którzy podołali tej złośliwości losu i przetrwali tą anomalię pogodową. Impreza na 102! Było po prostu zajebiście towarzysko-przygodowo-adrenalinowo-wyrypowo! To se mi libi! ;-).

Route 3,105,762 - powered by www.bikemap.net



Stan przedzawałowy... BM Wisła.

  • DST 66.00km
  • Teren 35.00km
  • Czas 04:12
  • VAVG 15.71km/h
  • Podjazdy 2135m
  • Sprzęt Merida Matts TFS 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 13 czerwca 2015 | dodano: 25.06.2015

Jak w zeszłym roku tak i w tym. Objazd trasy bikemaratonu w Wiśle w dniu imprezy. Taka sobie spontaniczna przejażdżka po trasie z zawodnikami. Dojazd do Wisły, pogawędka ze startującym Tomkiem. Pełne bidony, żarcie w kieszonkach. Wtrąciłem się w tłum gdzieś w czwartym sektorze.

Przed startem
Przed startem z Radkiem (synem Tomka) © Marek87

Pogoda upalna, kręcenie jakieś takie śmieszne. Bez zapału. Trasa niespecjalnie ciekawa i durnowata. Żółty na Trzy Kopce, pod Orłową, potem prosta szutrówa w dół do Leśnicy. Cholera. Szukam na maratonie nowych szlaków a nie takich (za przeproszeniem) dupiatych zjazdów na którym można puścić heble i się zabić jadąc prosto w dół po szerokiej drodze! Jedynie zjazd ze Starego Gronia do Leśnicy dostarczył nieco wrażeń. Poza tym poro pchania na szerokich drogach w górę. Typowa, kurde siłówka! Konia z rzędem temu który wszystko podjechał. Końcówka fajna technicznie...

Na zjeździe
Na zjeździe © Marek87

Nie dane mi było jej całej przejechać. Kilkaset metrów przed szczytem ostatniego podjazdu pod Tokarnię (3-4km do mety) zakręciło mi się w głowie i kompletnie mnie odcięło. Nie potrafiłem ustać na nogach. Piłem dużo. Najwidoczniej organizm zbuntował się przy takim wysiłku i przy tych tropikalnych warunkach. Czegoś zabrakło i zaświeciła się czerwona lampka... Skończyłem tak jak widać poniżej... Tutaj pewnie nikt tego nie przeczyta ale podziękowania dla ekipy medycznej...

Nearly dead
Nearly dead © Marek87

Całkiem dobrze zapowiadająca się prognoza na Drtić (w następnym tygodniu)... W niedzielę jak i do połowy tygodnia samopoczucie fatalne. Słaby, bez ochoty na nic... Szkoda gadać...

Route 3,089,548 - powered by www.bikemap.net



Ekipowo-singlowo - Javorovy, Ostry

  • DST 100.00km
  • Teren 25.00km
  • Czas 07:16
  • VAVG 13.76km/h
  • Podjazdy 2540m
  • Sprzęt Merida Matts TFS 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 7 czerwca 2015 | dodano: 25.06.2015

Po Beskidzie Żywieckim wypad z bielską ekipą w czeskie górki. Na 2 tygodnie przed Drticem wymyśliłem ambitne 3100 w pionie po Javorovym, Kotażu, Ropicy - maratonowe góra - dół - góra - dół. Na wypad przygalopował również (ku mojemu zdziwieniu) Qń czyli Arek Z. Trochę zbyt wysoka temperatura pokrzyżowała plany i nie wyrobilibyśmy z pierwotnymi założeniami. Ale i tak było fajnie ;).

Leszna. Ekipa
Leszna. Ekipa © Marek87

Krótki miodny czerwony pod Małą czantorią i na Javorovy jednym z najciekawszych wariantów.

Singlowo na Javorovy
Singlowo na Javorovy © Marek87

Podjazdowo na Javorovy
Podjazdowo na Javorovy © Marek87

Na Javorovym spotkanie z Igorem i innymi znajomkami. Kupa ludzi się zjechała ;). Z Javorovego w dół do Tyry zielonymi agrafkami (towarzysze lawirując na ciasnych zakrętach szczęśliwie zjechali na sam dół). Rozkosz MTB!!!!!!

Z Tyry na Ostry tym razem wygodną szutrówą. Potem pod Kałużny, do chaty Kamenity. Z chaty Kamenity przelot pod Kozubovą i zjazd do Kosarzysk.
Standard pod Kałużnym
Standard pod Kałużnym © Marek87

Z Kosarzysk na siodło pod Ostrym, ponownie do chaty na Ostry i dalej nowoodkrytymi singlami w dół przez Kozniec do Karpentnej. Patryk jak i inni byli zachwyceni :). Ja też. Armageddon w szybkim, singlowym wydaniu z gigantycznym rogalem na twarzy.

Szybki singielek z Ostrego
Szybki singielek z Ostrego © Marek87

Fajne kręconko po B. Żywieckim. Niezawodna ekipa. Tempo spokojne, choć noga chciała pedalić.

Route 3,112,014 - powered by www.bikemap.net



Obłędny Beskid Żywiecki!

  • DST 166.00km
  • Teren 50.00km
  • Czas 10:22
  • VAVG 16.01km/h
  • Podjazdy 3154m
  • Sprzęt Merida Matts TFS 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 6 czerwca 2015 | dodano: 14.06.2015
Uczestnicy

Toż to była przygoda! W piątek (pracowałem) telefon wieczorem do Karela w celu potwierdzenia wypadu w Beskid Żywiecki. Zbiórka koło 9 w Milówce. Wyburzyłem z domu wcześniej i objechałem Baranią (przez Karolówkę) odkrywając piękny, wyborny, ostry w końcówce singiel na zielonym spod Baraniej do Kamesznicy. Ponowny, szeroki rogal na twarzy! Coś pięknego z nutką adrenaliny.

Z Milówki ostro na dziko do góry na Prusów, dalej na Boraczą w kierunku przeciwnym do ścieżki II etapu MTB Trophy na Rysiankę (odbył się dzień wcześniej). Z Boraczej nieco boczkiem czarnym w dół (po korzonkach), potem rewelacyjnymi widokowo trawersami na Halę Pawlusią (z końcowym bardzo technicznym zielonym z około trzystumetrowym, ostrym wypychem). Dalej na Rysiankę, w dół boskim niebieskim w stronę Złatnej, w górę wymagającym żółtym przez Radykalny Wierch i z Lipowskiej najpierw zielonym (korzenna rozkosz ;) ) do Boraczej a potem średniawym szutrowym niebieskim szlakiem do Rajczy. Jazda w niewielkiej obszarowo okolicy ale ile radości! Zresztą... poczytajcie u Karela. Ja tego nie opiszę tak samo... ;). CZYTAĆ BO WARTO!

Mnie pozostało zamieścić kilka końcowych fotek, bo aparat nie zapisywał zdjęć na karcie. Mówi się trudno...

Kuba leje na to wszystko
Kuba leje na to wszystko - pod Lipowską © Marek87

Jadą dwa Jakuby ;)
Jadą dwa Jakuby ;) © Marek87

Do skręcenia korby HTII wcale nie trza specjalnych narzędzi
Do skręcenia korby HTII wcale nie trza specjalnych narzędzi © Marek87

Karel na końcowej rąbance
Karel na końcowej rąbance © Marek87

Powrót przez Ochodzitą i Koniaków i Czechy... 

To był zdecydowanie jeden z najlepszych moich wypadów do tej pory. Dużo technicznego terenu. Sporo zabawy, radości, adrenaliny, przygody... Nie jestem w stanie opisać tu tego co czułem podczas pedalenia w tak wspaniałych okolicznościach!

Route 3,075,026 - powered by www.bikemap.net



Javorniky + Vsetińskie Vrchy

  • DST 78.00km
  • Teren 70.00km
  • Czas 06:17
  • VAVG 12.41km/h
  • Podjazdy 2534m
  • Sprzęt Merida Matts TFS 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 4 czerwca 2015 | dodano: 14.06.2015

Jedni jechali na Łysą po asfaltach (wahałem się) ale ostatecznie wybrałem bardziej mi bliską wersję terenową po górach w których jeszcze nie byłem. Marek zorganizował wypad w Javorniki i Vsetińskie Vrchy. Miałem jechać na rowerze ale ostatecznie dobrze się stało, że władowałem jednak rower do samochodu. Start z Bumbalki. Sporo ludzisk ;). Tempo spokojne

Niezła ekipa :)
Niezła ekipa :) © Marek87

Objechane tereny były przyjemne, bez większej rąbanki. Szybkie zjazdy, szutry, leśne drogi. O wrażeniach widokowych nie wspomnę :).

Sporo rowerów :)
Sporo rowerów :) © Marek87

Javorniki
Szlaki po Javornikach © Marek87

Ośrodek narciarski Solan we Vsetińskych Vrchach. Postój na małe conieco (wcześniej było już ich kilka).

Rumaki odpoczywają :)
Rumaki odpoczywają :) © Marek87

W drodze na Vysoką... W tle objechane wcześniej Javorniki.
Niezłe widoczki
Niezłe widoczki © Marek87

Gdzieś na szlaku po górach Vsetińskich
Gdzieś na szlaku po górach Vsetińskich © Marek87

Podjazd na Vysoką. Robiłem go dwa razy. Jest taki w sam raz. Super! Nie widać na zdjęciu ale trzeba mocno deptać. Im bliżej szczytu tym stromiej.

Podjazd pod Vysoką
Podjazd pod Vysoką © Marek87

Zgrzany po drugim podjeździe.
Szczyt Vysokiej (najwyższy szczyt Vsetińskich Beskidów)
Szczyt Vysokiej (najwyższy szczyt Vsetińskich Vrchów) © Marek87

Dobry wypad ze znikomą ilością asfaltu :). Dzięki ekipo!

Route 3,075,021 - powered by www.bikemap.net