Kapciowy Beskid Śląski
-
DST
86.00km
-
Teren
30.00km
-
Czas
05:52
-
VAVG
14.66km/h
-
Podjazdy
1550m
-
Sprzęt Merida Matts TFS 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Było bardzo fajnie. Szlakami Beskidu Śląskiego, czyli wspólne kręcenie z bielsko-rzeszowską grupą. Najpierw chyba wtorkowe info od Kuby, że jadą. W czwartek święto więc grzechem byłoby nie pokręcić razem (a tym bardziej poznać nowych zakręconych ludzi ;-) ). Do Bielska rano starą drogą na zbiórkę pod Gemini. Potem w Stronę Bystrej, Buczkowic. Podjazd na Karkoszczonkę. Dalej wybornym szlakiem na Salmopol i z Salmopolu czerwonym i niebieskim na Równicę. Z Równicy w dół do Górek żółtym, gdzie zakończyłem trip z powodów logistycznych. Osobówkę musiałem przytaszczyć do Cieszyna więc rower do auta. A pokreciłbym jeszcze trochę i podniósł średnią, która z racji trudnego terenu wyszła kaszasta.
Na potwierdzenie stosunkowo trudnego terenu (pojęcie względne - dla mnie był wymagający) ogromna ilość defektów. Chyba 7 albo 8 kapci z czego rekordowe 3 tylko w jednym rowerze. Co chwilę postój. Na szczęście mnie proceder wymiany dętki ominął.
Karkoszczonka:
Kapcie:
Na szlaku:
Równica szczyt:
Część fotek autorstwa k4r3la, bez których nie byłoby mnie na zdjęciach. Dzięki!
Przy okazji... kończy mi się napęd w Meridzie. Dzisiaj kilka razy łańcuch przeskoczył na blacie. Zęby zjechane. Kaseta też już wyraźnie zaczyna się lawinowo deformować... A łańcuch powoli rozpada się w rękach.
komentarze