Pasmo Javorovego z bbRiderZ
-
DST
100.00km
-
Teren
50.00km
-
Czas
06:23
-
VAVG
15.67km/h
-
Podjazdy
1982m
-
Sprzęt Merida Matts TFS 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś krócej niż wczoraj ale o wiele ciekawiej ze względu na idealnie rowerowe szlaki a tym bardziej wybitne towarzystwo. Cieszyńska grupa w składzie ja, Andrzej, Janek, Grzegorz i Bartosz zderzyła się ok. 8 rano z trzyosobową ekipą z Bielska w Goleszowie - Marzena, Paweł i Grzegorz. Stamtąd wokół skoczni i Tułu na Budzin i dalej w znacznej części czerwonym do Trzyńca. Z Trzyńca do Gutów i trawersem niebieskim szlakiem w stronę Javorovego. Andrzej i Janek pojechali w swoje dolnym trawersem. Pozostała grupka się trochę rozerwała. Marzena, która ruszyła kilka minut wcześniej przestrzeliła wyborny, niebieski szlak na Javorovy jadąc świetnym płaskim trawersem. Po dogonieniu jej wydrapaliśmy się we dwójkę zielonym szlakiem (prawie całość wyjechałem) ale musiałem trochę ten szlak wziąć na raty bo nogi mi spuchnęły. Cel na najbliższy czas: wyjechać tam bez przestojów (świetny techniczny podjazd do góry). Z Javorovego na Praszywą idealnie z kilkoma dobiciami. No ale jak się zjeżdża tak, że kamienie fruwają w powietrzu to... Jechałem tamtędy chyba trzeci raz w przeciągu kilkunastu/kilkudziesięciu dni i nigdy mi się to nie znudzi.
Zdjęcia zacząłem robić dopiero od Javorovego. Trawers od Gutów:
Peleton wygodnych turystów od górnej stacji kolejki na górę.
Na górze siesta. Kofola, piwo, paluszki i inne bzdety (tym razem bez orzeszków ziemnych, bo nie miałem plecaka ;):
Wspólna fota:
Marzena i Sindelna:
Pierwsze kapcie. Grzegorz w roli głównej :
Na szlaku gdzieś przed chatą Kotaż:
Chata Kotaż i Kapeć Bartka:
Marzena miała inne rozrywki. Chyba by mi łupnęło w krzyżu ;):
Grzegorz myślący o jedzeniu:
Po defekcie dalej w stronę Praszywej:
Na Praszywej kolejny kapeć Grzegorza. Dwie dziury:
Chata na Praszywej.
Na podsumowanie życzę sobie więcej takich wypadów w takim dream-teamie.
komentarze