Marek87 prowadzi tutaj blog rowerowy

Mokry Chełm i Tuł

  • DST 63.00km
  • Teren 10.00km
  • Czas 03:26
  • VAVG 18.35km/h
  • Podjazdy 1073m
  • Sprzęt Merida Matts TFS 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 18 października 2013 | dodano: 18.10.2013

Pogoda bardzo niepewna, ciemne chmury. Do Łączki na działkę z jedną przesyłką w plecaku przez Goleszów i Chełm. Chełm nazywany jest górą, chociaż trochę mu brakuje, bo ma... 460m n.p.m. Zanim wyjechałem na to wzniesienie pokręciłem się trochę po dzięgielowskim lesie. Nie wjechałbym w niego gdyby nie jedna kusząca ścieżka spostrzeżona z asfaltowej drogi. Mokro, grząsko, ślisko jak cholera. Za to sporo ciekawych singli. Pod część wzniesień nie dałem rady wyjechać z powodu braku przyczepności. Dziwne to, bo przecież moje opony mają jeszcze sporo bieżnika ;):

Gdzieś w buszu na dziko. Średnia spadła z 26km/h na 17km/h:

Pojechałem do Goleszowa. Chełm w oddali:

Asfaltowy podjazd pod Chełm jeszcze się zaczął a już się skończył. Na górze:

Widok na Kisielów i inne wioski.

Z Chełmu do Łączki ponownie po lesie szukając singli ale nie było żadnego. Za to trasy ujeżdżane przez motory crossowe. Zjechałem asfaltem bo innego wariantu nie znalazłem. Z Łączki przez Ogrodzoną, Bażanowice do Dzięgielowa i w stronę Tułu. Pod Tułem był chyba niedawno jakiś maraton... na raty? łot de fak?

Restauracja Pod Tułem:

Spod Tułu wbiłem na czarny w stronę Małej Czantorii ale było pełne bagno. Nawet nie dało się iść. Zawróciłem i pojechałem koło kamieniołomu

na Budzin. Po drodze mi dolało. Gdzie ta złota jesień? Będzie jutro i pojutrze (sobota i niedziela). Ale MNIE NIE BĘDZIE, dlatego muszę jeździć w deszczu.

Bliżej Budzina rozpadało się na dobre.

Na podjeździe zaczął lecieć jakiś biały syf z góry. Dotarłem mokry.

Pojechałem w stronę przejście turystycznego i nieco dalej popatrzyć jak wygląda czerwony szlak na Czantorię. Kiszka. Pełno błota. Do domu przez Leszną i Kojkovice. Szału pogodowego nie było ale nie miałem wyjścia przed czwartym już z rzędu zajętym weekendem... we Włoszech ;(.




komentarze
Marek87
| 19:14 wtorek, 22 października 2013 | linkuj tomecki, k4r3l: :) To są seryjne opony Meridy (chyba RaceLite) montowane do mojego dwukołowca. Patrząc na historię (bardzo mało kapci) i przebieg - śmiało jakieś 6000km (z przekładkami przód-tył) - jest ok.
ArekNN: dzięki za wyręczenie mnie w poszukiwaniu info na temat tej imprezy
Marek: te stromizny mnie przerażały. Kojarzyłem ten tor z lat młodości i postanowiłem odświeżyć temat ;].
ArekNN
| 11:43 sobota, 19 października 2013 | linkuj "Beskidzka 160 Na Raty jest imprezą etapową, w trakcie której jej uczestnicy będą rywalizować na trasach przebiegających po szlakach i drogach Pogórza Cieszyńskiego oraz Beskidu Śląskiego. Biegi odbędą się w dwóch terminach: Edycja Wiosenna i Edycja Jesienna oraz na dwóch dystansach: głównym (ok. 75 km i 85 km) oraz krótkim (ok. 50 km). Suma pokonanego dystansu wyniesie ok. 160 km. Można będzie wziąć udział w jednej, dowolnie wybranej edycji lub w obu. Aby zostać sklasyfikowanym w klasyfikacji generalnej na koniec sezonu, należy wziąć udział w dwóch ratach."

Źródło: http://beskidzka160naraty.pl
k4r3l
| 20:21 piątek, 18 października 2013 | linkuj Hehehe, pikna oponka typu slick ;) Z oznaczeniami tej 160tki na raty spotkałem się ostatnio podczas maratonu w Istebnej, ale nie mam pojęcia "z czym to się je", hehe.
ArekNN
| 18:49 piątek, 18 października 2013 | linkuj Beskidzka 160 na raty- taką kartkę widziałem jadąc ostatnio na Czantorię.
tomecki
| 18:18 piątek, 18 października 2013 | linkuj na pierwszej focie to opona czy dętka ? ;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa zwina
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]