Marek87 prowadzi tutaj blog rowerowy

Duża i Mała Czantoria + takie tam

  • DST 51.00km
  • Teren 25.00km
  • Czas 03:38
  • VAVG 14.04km/h
  • Podjazdy 1246m
  • Sprzęt Merida Matts TFS 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 1 listopada 2013 | dodano: 01.11.2013

W środę późnym wróciłem wieczorem z Włoch i niemal od razu wziąłem się za porządne pucowanie roweru (trwające do zaawansowanych godzin nocnych). Demontaż przerzutek i korby. Nafta i dokładne mycie wszystkiego. Pogoda następnego dnia cudowna. A że miałem wolne to poskładałem wszystko do kupy i po południu pojechałem na Dużą i Małą Czantorię. Na Czantorię czerwonym szlakiem z przejścia turystycznego Gora.

Początek trochę mokry (nie widać):

Potem perfekcyjnie:

Jedyny fragment delikatnie w dół:

Dotarłem do klasycznej krzyżówki czerwonego i szutrówy od Nydka. W tle Barania Góra:

Czantoria szczyt:

Zjechałem w dół do górnej stacji kolejki. Turystów żadnych nie było. Armatki czekają na zimę. Z tyłu Równica a po prawej Błatnia i inne pagórki.

Z powrotem na szczyt technicznie do góry. Fajnie. Z Dużej Czantorii na Małą szlakiem koloru czarnego. Ehh ta jesień... Poezja.

Na Poniwcu wybudowali czteroosobową kanapę. To już zdaje się piąty wyciąg krzesełkowy w Ustroniu i Wiśle (nie licząc wyciągu na Czantorię), który powstał w ostatnim czasie.

Bliżej:

Trzymałem czarnego szlaku, choć zgubiłem go na zjeździe. A to dlatego, że skupiałem uwagę na tym co może kryć się pod liściami. Na Budzinie wjechałem w niego znowu i spod Tułu pojechałem nim w stronę Goleszowa. Świetnie. Trochę po lesie i do domu.

Kilometrów mało, całkiem dużo terenu co mi akurat nie przeszkadza. Trochę trwało zanim się rozkręciłem ale z każdym kilometrem coraz lepiej jechało moje wozidło ;).




komentarze
k4r3l
| 09:11 sobota, 2 listopada 2013 | linkuj Mało, niemało, ważne, że pykło trochę po górkach (kultowych).
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa siety
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]