Wieczorne śmiagnie w BB
-
DST
86.00km
-
Czas
04:16
-
VAVG
20.16km/h
-
Temperatura
-2.0°C
-
Podjazdy
1109m
-
Sprzęt Merida Matts TFS 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wieczorna śmiganie w Bielsku-Białej czyli zimowa akcja wspólnego tłuczenia kilometrów orgnizowana na fb przez bbRiderz. Start z reguły o 20 w Bielsku przy pomniku Reksia. Sobotę miałem wolną, ale do popołudnia musiałem załatwić jedną sprawę. Wieczór do dyspozycji. Ochraniacze na szłapy przyszły dzień wcześniej więc można oficjalnie rozpocząć zimową jazdę na rowerze. Niestety Merida musiała wchłonąć trochę syfu z asfaltu a to dlatego, że nie otrzymałem w przesyłce prawego przedniego konusa do piasty więc potencjalny zimowo-szosowy Kellys nadal pozostał "uziemiony". Włożyłem semi-slicki, bo miało być po asfalcie, ale nikt nie powiedział, że pokrytym śniegiem ;). Trasa jak to po asfalcie-generalnie szału nie ma. Do Bielska nielubianą przeze mnie starą jedynką. Do Świętoszowki sucho, potem więcej syfu i śniegu. Temperatura -2 stopnie.
W Bielsku przy pomniku Reksia byłem przed 20. Po chwili dojechał Karol na ostrym kole. Co ten człowiek robi na tym rowerze... Mega kontrolowane uślizgi na lodzie to jego konik. Tego się nie da opisać. To trzeba zobaczyć. Po nim Konrad a na końcu Paweł (piaseq). We czwórkę jazda w okolicach Bielska. Potem do Wapienicy i do leśniczówki. Super zabawa na śniegu i na semi-slickach 1,75'. Pomyśleć, że specjalnie je włożyłem na jazdę po "asfalcie" ;). Karol odłączył od grupy przy lotnisku. Fota we trójkę. Paweł, Konrad i ja.
Do Marzeny na herbatę uzupełnić braki w termosie (wielkie dzięki). Chłopaki pojechali w stronę Bielska a ja Cieszyńską do domu.
Świętoszówka.
Chwilę przed zrobieniem foty (przed północą) podjechał radiowóz (policaje) i rozmowa rozpoczęta przeze mnie:
- Dobry wiczór.
- Dobry wieczór.
- Przerwa na coś gorącego tak?
- Noo, herbata z termosu.
- Ale nie z prądem?
- Niee, z sokiem.
- Udanej jazdy (czy coś takiego).
I pojechali.
W Miedzyświeciu zjadłem bułkę. Do Cieszyna bez szaleństw (jak na całej trasie). Miejscami zamarznięte kałuże i skromne światło przez rowerem. Ochraniacze - mega! Cieplutko cały czas, bez żadnych przewiań itp. Super bajer za 80 zł. Shimano Blaze. Zimą nie jest źle. Trzeba się dobrze ubrać i ciorać na rowerze! No i termos w plecaku obowiązkowo! Wieczorne śmiganie bardzo fajne. Jeszcze tam zawitam.