Marek87 prowadzi tutaj blog rowerowy

Towarzysko i górsko :).

  • DST 122.00km
  • Teren 30.00km
  • Czas 07:45
  • VAVG 15.74km/h
  • Podjazdy 2245m
  • Sprzęt Merida Matts TFS 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 22 marca 2014 | dodano: 22.03.2014

Ostatnio nie mam w ogóle czasu na jeżdżenie. Częste wyjazdy, dużo roboty... Dodatkowo chodziłem sporo po górach z fajną ekipą (conieco kosztem rowerowania). Dzisiaj, w tak piękną, sobotnią pogodę wyrwałem jednego ludzia :) na rower aby owy ludź mógł załapać nieco klimatu rowera (odpalony mój stary Superior ze zmienionym napędem). Chłopaki z Cieszyna pojechali w góry a my po dolinkach: Ligotka Kameralna i Rzeka. Świetnie spędzony czas (dziękuję). Powrót o 14. Miałem stanowczo za mało. Po 15 minutach wyrwałem z kąta białą strzałę (Meridę) po zimowym okresie "wegetacji" (na jej miejscu był Kellys). Amor po serwisie, reszta zrobiona własnymi "ręcami" :). Piasty i inne pierdoły. Zjadłem conieco i w drogę. Cel niezbyt oryginalny: Czantoria. Wsiadam na rower, zaczynam jechać... No ja. Całkiem inna bajka! Do Kojkovic nie asfaltem a terenem (alfalt to zło czasem konieczne) wzdłuż granicy, gdzie ostatnio biegałem. Rewela! Czantoria a tle:

Z przejścia granicznego koło Budzina na czerwony i do góry! Prawie wszystko wyjezdne. Pomijając w sumie jakieś kilkadziesiąt metrów. Miejscami bardzo pryjemnie:
 
Dalej towarzystwo dwóch kolarzy. Nie doszedłem ich co prawda (było blisko), ale czuli presję ;). Hehe ;). Jak tylko stanąłem na krótkie zdjęcie to widziałem, że przystawali:).

Na górze. Podjazd daje w dupę :).

To już jest nudne...

Na szczycie myślałem czy jechać na Małą Czantorię ale żółty szlak spod Stożka w kierunku Filipki kusił mnie niemiłosiernie. No to dawaj po klasyku Beskidu Śląskiego. Stroma kiepa z kamerdolnią przejechana (zjechana) z kilkusekundowym postojem. Całość jak zwykle wyniszczyła mi mózg (pozytywnie!).
Na szlaku w stronę Soszowa.

Tu mi jeszcze coś nie wyszło...

Ale tu już coś widać:

Soszów odpłynął. Nie przepadam za tym ośrodkiem ale w tym roku tam jeździłem. Bo było za friko! Hehe. Nie znoszę tej komercji i cwaniactwa! TFU! Stożek wymiata pod względem "kultowości" i normalności.

Na Soszowie. Po prawej Stożek.

Pod Stożek oczywiście kawałek z buta i na żółty. Co za rozkosz! Singiel (z początku do góry) jak się patrzy!!!

Tutaj dalsza część awarii mózgu. Szaaaał!.

Spod Stożka na Filipkę:

Z Filipki zielonym w dół. Na półmroku pod Budzin i do domu. Bardzo fajnie spędzony dzień! Oby więcej takich! Sezon rozpoczęty z pełną bombą przy niesamowitej przyjemności z jazdy po górach. To ja lubię!
Użyte rowery: dwa. Ale z racji, że Merida zniosła większą wyrypę to ten rower został umieszczony we wpisie...

Route 2,525,019 - powered by www.bikemap.net




komentarze
Marek87
| 07:31 wtorek, 25 marca 2014 | linkuj Dzieki za komenty :). Kuba - maniactwo sie rozkreca :). Daniel - to, co ja zrobie w weekend, Ty przebijesz kilka razy w ciagu tygodnia :). Ja po 5 dniach siedzenia w aucie po prostu dostaje do glowy i staram sie cos nadrobic w sobote i niedziele. Poki jeszcze moge.
daniel3ttt
| 21:11 niedziela, 23 marca 2014 | linkuj Piknie żeś se pojeździł. Ja nie mam aż tyle czasu. Szkoda że dzisiaj już się popsuła pogoda
k4r3l
| 09:10 niedziela, 23 marca 2014 | linkuj Hehe, no dwa rowery i dwie wycieczki tego samego dnia to już zakrawa o maniactwo :))) Pozytywne, rzecz jasna :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ragna
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]