Kamenna Chata, Severka
                    
                    
          
                    - 
          DST
          93.00km
          
 
                              -  
          Teren
          15.00km
          
 
                              -  
          Czas
          06:06
          
 
                              - 
          VAVG
          15.25km/h
          
 
                                                                                - 
          Podjazdy
          1257m
          
 
                              - 
          Sprzęt Górska szosa
          
 
                              - 
          Aktywność Jazda na rowerze
          
 
                              
    
      Wielkanocno-poniedziałkowa wycieczka z Ludziem w kolejne, spokojne górki. Obserwując Jego zachownie na ostatnim podjeździe koło Zameczku zdecydowałem się wyruszyć z Towarzyszem trochę dalej. Zrealizowaliśmy w końcu okolice Wielkiego Połomu. Do Kamennej Chaty z Jabłonkowa prowadzi łagodny, przyjemny asfalt, który wije się nieco pod górę trawersami. Początek i końcówka trochę ostrzejsza ale względnie przyjemna.
Uruchomiłem moją górską szosę (po wymianie koła z zajechanym bębenkiem piasty deore). Na poniższym zdjęciu widać wszystko! Zaklejone błotem zapadki i w efekcie utrata napędu! Efektem efektu - nowe koło na piaście Novatec z czterema łożyskami maszynowymi, mocniejszą obręczą i szprychami... Jedna piasta do serwisowania mniej (prawe dolne zdjęcie to "smar" po przejechaniu ok 500km - co za szczelność Made by ShiTmano).
Do Jabłonkowa bokami. Przez Kojkovice, Leszną, Wędrynię, ścieżkami leśnymi do trasy 56, Milików, Bocianowice. Łagodny podjazd asfaltem spoko, choć z początku trochę popadało i jechaliśmy w małym deszczu. Widząc prześwity na niebie najpierw pojedliśmy a potem popedałowaliśmy dalej już w przyjemnej aurze i extra klimacie!
Samica pręży kopyto i świetnie się śmieje ;). Uwielbiam takie widoki... A i spodenki z bikestats też fajne :).
Trochę dalej Mała Fatra. Ehh, muszę tam być wkrótce z buta!
Tu coś nie wyszło, ale za mną miał być podobny widok :).
Na górze. Kamenne Chata - nieczynna. Po otrzymaniu takiej informacji od okolicznych turystów siedzących przy nieźle wypasionym stole (na zewnątrz przed chatą) dostaliśmy słowny cennik ile co na nim kosztuje (w euro) ^^. Nieźle się uśmialiśmy :).Fajni ludzie!
Nasz wypas na stole. W kwestii czekolady i innych słodkości (!) Ludź jest bezbłędny i niezastąpiony. Klucz 15 na grzechotce to mój stały ciężarek w plecaku. W Superiorze nie stwierdzono samozamykaczy w piastach ;).
Punkt widokowy Tetrev. Można wyjść na górę i podziwiać widoki. W środku ciekawa historia budowy wieży wraz z informacjami o Beskidach (fauna, flora).
W stronę chaty Severka na kawę. Trasy narciarskie w Dolnej Łomnej.
Chata Severka.
Zjazd szutrówami aby oswoić conieco Ludzia z nierównościami. Semi-slicki dają od biedy radę na czymś takim...
Z dołu.
Przetoczyliśmy się jeszcze trochę po trawersach...
... z fajnymi widokami i śmiesznymi minami :).
I w dół.
Z Dolnej Łomnej już najprostszą drogą do Cieszyna przez Jabłonków i wzdłuż torów. Wyszła prawie stówa z przewyższeniami 1257 metrów. Jak na ten etap jazdy jest po prostu świetnie! Tym bardziej na tym rowerze. Wycieczka okupiona została jednak krótkotrwałą kontuzją lewego kolana u Ludzia co pozostawiło u mnie pewien niesmak. Całe szczęście, że już wszystko raczej w porządku i można ruszać się dalej. Dzięki Ludziu za świetnie spędzony czas!


