Marek87 prowadzi tutaj blog rowerowy

Beskid Żywiecki cz.2

  • DST 166.00km
  • Teren 40.00km
  • Czas 09:54
  • VAVG 16.77km/h
  • Podjazdy 2470m
  • Sprzęt Merida Matts TFS 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 8 czerwca 2014 | dodano: 14.06.2014

Po tułaczce w Wiśle następnego dnia kolejny wypad w Beskid Żywiecki. Tym razem klasyk nr 2. Z Ujsół przez Kubiesówkę (dobry podjazd po płytach), Krawców Wierch po Halę Miziową (granicznym szlakiem). Z Miziowej powrót przez Rysiankę, Lipowską i żółtym do Rajczy. Wyjazd przed piątą, spora, bielsko-cieszyńska ekipa na szlaku i pościg w wykonaniu Karela i Jakubiszona :). Miodzio. Więcej takich wypadów szczególnie przy takiej pogodzie.

Po wyjeździe po płytach. Dają w tyłek! 28 stopni nachylenia.

Pierwsze widoki. Tam w samym tyle od lewej Barania Góra a po prawej obok niej Skrzyczne.

Mała Fatra z Krawcowego Wierchu.


Panorama.

Na granicznym sporo wiatrołomów, które trochę psuły jazdę. Sam szlak jest jednak fenomenalny. Rewelacja!

Andrychowsko-Czeniecka pogoń nas dojechała.
Karel i ten (jakubiszon), którego czynnikiem napędowym jest chyba piwo... ;). Jemu to wszystko wchodziło tego dnia w nogi. Podjazdy po takiej kamerdolni, że szok. Po niewielu kilometrach Arek zrywa hak i po sztukowaniu łańcucha jedzie z Jackiem prosto na Rysiankę

Czerwony w stronę Mizowej to fajna rąbanka z przejawami ekscytacji, jak poniżej.

Na Hali Miziowej. Babia Góra.

Posiedzenie.

Wyciągi narciarskie.

Karel z Kubą pojechali w dół do Sopotni aby wydrapać się szlakiem na Rysiankę. A my w drogę powrotną w tym samym celu. Wszystko wyjechane. Pod samą Rysiankę podjazd wydaje się być gorszy podczas zjazdu. Do wyjechania (o ile jest sucho). Czerwony.

Spod Rysianki. Po lewej Babia, na środku Pilsko. Było widać Tatry.

Schronisko na Rysiance.


"Siostra" (?!) wtacza się na Halę.


Sam sobie muszę zdjęcia robić.

Hala Lipowska i posiedzenia na żurku :).

Ekipa na żółtym do Rajczy.



Kofola w drodze powrotnej w Bystrzycy weszła jak... mmm :). Szkoda, że była droższa niż na Małym Javorovym...

Rewelacyjny trip w dobrym toarzystwie, przy świetnej pogodzie z mega widokami. Dzięki wszystkim obecnym za udział :).







komentarze
Marek87
| 21:45 niedziela, 15 czerwca 2014 | linkuj Kuba - te dojazdowe kilometry (czyt. cioranie po asfalcie) to nic tylko zdzieranie opon. Może jeszcze coś zostaje w wytrzymałości (na długie dystanse). Nie widzę w tym jakiegoś specjalnego nakładu sił - zwykła jazda. W terenie (tym bardziej w polskich górach) jest kilkukrotnie większy wysiłek niż po twardej nawierzchni. Tam dopiero wychodzą na jaw wszystkie bolączki spowodowane brakiem sił i techniki...
daniel3ttt
| 08:43 niedziela, 15 czerwca 2014 | linkuj Nieźle tego nakręciłeś
k4r3l
| 07:56 niedziela, 15 czerwca 2014 | linkuj Skoro olejem napędowym jest dla Kuby piwo to ja się pytam co Ty chłopie żłopiesz, że wykręcasz ponad 160 kilosów w tym 40 po konkretnych górkach??? :DDDD Maskara! Dzięki również, fajnie było pokręcić przez chwilę chociaż i poznać resztę ekipy cieszyńskiej ;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa sobot
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]