Filipka, Bahenec
-
DST
80.00km
-
Teren
15.00km
-
Czas
05:23
-
VAVG
14.86km/h
-
Podjazdy
1165m
-
Sprzęt Górska szosa
-
Aktywność Jazda na rowerze
Boże Ciało a więc czwartek wolny. Dalsza część powolnego wkręcania Ludzia w teren. Filipka i Bagieniec. Poczatkowo przyjemny terenowy gratis wokół Praszywej Hory. Potem do Nydku i asfaltowo-szutrową drogą na Filipkę.
Chata na Filipce. Bryndzowych Holuszek nie było. Tylko w weekend. Ale kofola siadła.
Stożek po prawej.
Z Filipki na Behenec po Stopach Hutnictvi. Spoko :).
Kręcim, jedziem...
Uuuuupppssss. Zboczyliśmy na czerwony - trochę poniszczony... :)
W buszu :). Conieco zarośnięty singiel.
Jeszcze kilka kilometrów i jesteśmy na Bagieńcu. Jak zwykle przy takiej pogodzie bajeranckie widoki.
Panoramicznie.
Popas i odpoczynek.
Z Bagieńca niebieskim w dół. "Przecież tu się nie da jechać!".
Zjechać w dół, żeby mieć fotkę (powrót po aparat).
Klimatycznie.
I jeszcze mój świetny tyłek :).
Rewelacyjny jest niebieski w lesie. I w jedną i w drugą stronę. Końcówka w górę trochę bardziej kamienista (kilka fotek wyżej).
500m od domu urwała mi się lewa śruba mocująca ramię korby do osi suportu. Znowu byłoby holowanie... :). Bóg świecił nad kolejną Kellysowską kompromitacją :).
komentarze