Girova, Hrczawa, Szańce
-
DST
113.00km
-
Teren
15.00km
-
Czas
07:36
-
VAVG
14.87km/h
-
Podjazdy
1563m
-
Sprzęt Merida Matts TFS 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wycieczkowo, towarzysko z Ludziem. Na Girovą szlakiem niebieskim. Potem do Hrczawy, przez Przełęcz Jabłonkowską, przez Szańce kawałek na stronę Słowacką i do Cieszyna.
Muzeum wojskowe w Jabłonkowie Navsi. Jakiś klub zwiedzał maszynerię wojenną. Załapaliśmy się na ową okazję.
Ja i Rudy 102 :).
Ludź chętnie połaził po czołgach ale i tak myślał głównie o... jedzeniu... ;).
Myśl o jedzeniu nie wytrąciła towarzyszki wycieczki ze spostrzegawczości! W Jabłonkowie już w stronę Girovej taka oto modelka! Skubana oskubie wszystko co zielone!
W drodze na Girovą. Genialny szlak niebieski i czerwony :).
Szczyt Girovej. Podjeżdżałem 2 razy i za każdym razem kapitulowałem przed trochę bardziej korzenną końcówką. Nic tak nie zbija z tropu jak głęboki oddech, stroma sztajfa i jeszcze stromsza końcówka właśnie z korzeniami. No way! Nie dla mnie!
Podjazd. W ogóle nie widać stromizny.
Z Girovej w stronę Komorowskiego Gronia z super klimatem na szlaku czerwonym :).
Wspólne foto zrobione przez sympatyczną bikerkę wylegującą się na łące. Po lewej w oddali Wielka Racza.
Szańce i pamiątka przyrodnicza. Kamenne Gule - Megonky. Takie tam formy skalne :).
To już strona słowacka.
I pod Wielkim Połomem na dół do Jabłonkowa.
Fajny trip. Super okolice na dewa kółka i picząti śmigania po górkach.