Leskowiec, Jałowiec
-
DST
79.00km
-
Teren
40.00km
-
Czas
05:16
-
VAVG
15.00km/h
-
Podjazdy
2432m
-
Sprzęt Merida Matts TFS 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Następnego dnia po rąbance w Beskidzie Morawskośląskim załadowaliśmy z Patrykiem rowery do auta i pojechaliśmy na zbiórkę do Gilowic.
Podjazd na Łysinę, potem zielonym na Leskowiec. Jest bardzo ale to bardzo wypasiony. Ekipa: Ja, Patryk, Marzen, Grzegorz, Paweł, Rafał i Karel który nas (moim zdaniem) przedwsześnie opuścił ;).
Łamana Skała/Madhora w Beskidzie Małym.
Na Leskowcu analiza dalszego planu.
Z Leskowca czerwonym do Krzeszowa, przelot dolinami i dalej czerwonym z Suchej Beskidzkiej na górę w stronę Jałowca. Po drodze trzy przerwy na oddech. Stromo. Bardzo stromo.
Z czerwonego na żółty.
Dojeżdżamy do chatki na Opacznem. Tam krótkie jedzenie. Świetna miejscówa z widokiem na Babią.
Z Opacznego na szczyt Jałowca trochę okrężnymi szutrówami. W innym przypadku jest sporo pchania. Trochę padało nad Rysianką. Szczyt. Po lewej Pilsko. Po prawej Mędralowa z tą polaną).
Z Jałowca niebieskim. Zaczęło padać. Grzegorz się bulnął, pękły (jak się okazało) dwa żebra. Patryk też leżał. Ja cieszyłem michę kamienistym zjazdem. Dalej przelot dolinami po szutrach i asfaltach znanych świetnie Pawłowi. Trochę bitumicznych sztajf i lądujemy w Gilowicach.
Fajnie było poznać sporo nowych terenów Beskidu Małego i Żywieckiego. Trzeba tam wrócić. Dobry wypad!
komentarze