Obłędny Beskid Żywiecki!
-
DST
166.00km
-
Teren
50.00km
-
Czas
10:22
-
VAVG
16.01km/h
-
Podjazdy
3154m
-
Sprzęt Merida Matts TFS 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Toż to była przygoda! W piątek (pracowałem) telefon wieczorem do Karela w celu potwierdzenia wypadu w Beskid Żywiecki. Zbiórka koło 9 w Milówce. Wyburzyłem z domu wcześniej i objechałem Baranią (przez Karolówkę) odkrywając piękny, wyborny, ostry w końcówce singiel na zielonym spod Baraniej do Kamesznicy. Ponowny, szeroki rogal na twarzy! Coś pięknego z nutką adrenaliny.
Z Milówki ostro na dziko do góry na Prusów, dalej na Boraczą w kierunku przeciwnym do ścieżki II etapu MTB Trophy na Rysiankę (odbył się dzień wcześniej). Z Boraczej nieco boczkiem czarnym w dół (po korzonkach), potem rewelacyjnymi widokowo trawersami na Halę Pawlusią (z końcowym bardzo technicznym zielonym z około trzystumetrowym, ostrym wypychem). Dalej na Rysiankę, w dół boskim niebieskim w stronę Złatnej, w górę wymagającym żółtym przez Radykalny Wierch i z Lipowskiej najpierw zielonym (korzenna rozkosz ;) ) do Boraczej a potem średniawym szutrowym niebieskim szlakiem do Rajczy. Jazda w niewielkiej obszarowo okolicy ale ile radości! Zresztą... poczytajcie u Karela. Ja tego nie opiszę tak samo... ;). CZYTAĆ BO WARTO!
Mnie pozostało zamieścić kilka końcowych fotek, bo aparat nie zapisywał zdjęć na karcie. Mówi się trudno...
Kuba leje na to wszystko - pod Lipowską © Marek87
Jadą dwa Jakuby ;) © Marek87
Do skręcenia korby HTII wcale nie trza specjalnych narzędzi © Marek87
Karel na końcowej rąbance © Marek87
Powrót przez Ochodzitą i Koniaków i Czechy...
To był zdecydowanie jeden z najlepszych moich wypadów do tej pory. Dużo technicznego terenu. Sporo zabawy, radości, adrenaliny, przygody... Nie jestem w stanie opisać tu tego co czułem podczas pedalenia w tak wspaniałych okolicznościach!