Górski, czeski masochizm
-
DST
84.00km
-
Teren
35.00km
-
Czas
05:34
-
VAVG
15.09km/h
-
Kalorie 2380kcal
-
Sprzęt Merida Matts TFS 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po Słowacji czas na upalną niedzielę. Wyburzyliśmy z Patrykiem o 10 w czeskie, najbliższe górki aby się sponiewierać oraz pobawić. Sponiewierka wyszła fajna, bo w grubo ponad trzydziestostopniowym upale wyjeżdżaliśmy najpierw na Javorovy szlakiem niebieskim. Na górze kofola i zjazd szlakiem endurowym (koło wyciągu) oraz singlem od połowy na dół. Spod źródełka do góry na 730m, singlem w dół z powrotem do źródełka. Na górę zielonym, zjazd do Rzeki singlowym trailem i podjazd pod Prislop szutrówami. Z Prislopa przez Ropiczkę, Kotaż na Praszywą i do Żermanic zamoczyć cielska w wodzie ;). Mnóstwo adrenaliny i dobre podjazdy.
Jeden ze zjazdów - Javorovy - Reka - tyle, że kilka razy wolniej i bez większości hopek (jak te dwa czubki na filmie).
Cień i źródełko uchroniły nas skutecznie przed tą żarówą z nieba!
Ostatni trawers do góry po wypasionych zjazdach! © Marek87
Patryk z widokiem na dolinę Reka © Marek87
Rogalos bananos ;) - jedziemy się cioprać ;) © Marek87
Żermanice - błogie moczenie szłap i ciała © Marek87
Opalanko © Marek87
Ponton za skuterem wodnym ;) © Marek87