Mędralowa, Jałowiec, Barania
-
DST
194.00km
-
Teren
40.00km
-
Czas
11:27
-
VAVG
16.94km/h
-
Podjazdy
3246m
-
Sprzęt Merida Matts TFS 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Weekendowy pobyt w Cieszynie a więc wypad w sobotę w góry. Żywieckie, niezawodne, upalne góry! Okazja towarzysko-wyrypkowa więc nie mogłem odpuścić. Wyjechałem o 04:50 z Cieszyna przez Karkoszczonkę na zbiórkę w Jeleśni. O 07:45 czekali już (wprzedzając mnie chwilę wcześniej samochodem) Grzegorz, Marzen i Rafał. Tuż po mnie na rowerze przyjechał Paweł a potem Karel. Trasa z Korbielowa do góry, singlami na Głuchaczki i dalej słowacką stroną na Mędralową i polskimi szlakami na Jałowiec.
Do góry! © Marek87
Słowacka strona © Marek87
Mędralowa
Mędralowa © Marek87
Po Mędralowej wyśmienity zjazd MTB do Przełęczy Klekociny. Tam opuścił nas Paweł, bo czas gonił...
Zjazd do Klekocin © Marek87
Dalej trochę interwałowo z końcowym mega podjazdem w słońcu na Jałowiec.
Jałowiec © Marek87
Gdzieś na szlaku © Marek87
Leje się z czoła po mega podjeździe w pełnym słońcu © Marek87
Potem do chatki na Opacznem,
Zjazd doOpacznego © Marek87
Krótkie posiedzenie z jedzonkiem i w dół do Koszarawy. Tam piwko i pożegnanie z Karelem.
Piweczko ;) © Marek87
Przed rozjazdem © Marek87
Potem jeszcze ognisko!...
Ognicho © Marek87
... i moczenie zadka w wodzie.
Żywiecka rzeczka ;) © Marek87
Po imprezie nad rzeką dojazd do samochodów w Jeleśni. Towarzystwo się rozjechało a ja przez Juszczynę do Węgierskiej Góki. W mieścinie (przez którą chwilę wcześniej przeszła burza z deszczem w którym jechałem) dopadł mnie mały głód. Pojadłem, zapiłem, popedaliłem czarnym na Baranią. W przeciwieństwie do dotychczasowego kręcenia - jechało mi się bosko! Rześkie powietrze i była chęć do ciśnięcia w pedały!
Grad na Baraniej © Marek87
Barania Góra o 20:30 © Marek87
Z Baraniej karkołomnym niebieskim do Fojtuli i do Cieszyna najprostszą drogą. Było fajowo i jak zwykle wyrypkowo ;).