Góra Św. Anny z OKR-em
-
DST
77.00km
-
Teren
30.00km
-
Czas
03:51
-
VAVG
20.00km/h
-
Podjazdy
480m
-
Sprzęt Górska szosa
-
Aktywność Jazda na rowerze
Przyszedł czas na najbliższą, konkretną sztajfę w opolskiej okolicy. Mowa o Górze Św. Anny czyli (niby)podjeździe. Opolska niemieckość każe ją nazywać również "Annabergiem".
Dostałem cynk, że oprócz szosowych wymiataczy z Cyklofanu i Cykloopola są również normalni bikerzy z grupy OKR czyli Opolskiego Klubu Rowerowego. W sobotę miałem pracę. Poszedłem spać późno wieczorem. Przebudziłem się w niedzielę o 07:40, włażę na fb a OKRy jadą o 08:15 z rynku na Ankę. Szybka micha musli zalanych mlekiem i maślanką, mycie zębów, dętka, narzędzia, łatki, 2 banany do kieszonki i 2km na zbiórkę na rynek. Tam wymieszana ekipa żeńso-męska.
W drodze na Ankę © Marek87
Tempo spokojne z wieloma postojami. Zdecydowanie rekreacyjna jazda. To mi akurat nie przeszkadzało, bo w momencie grzało jak diabli. Taki mamy klimat. Po drodze zgarniamy jeszcze kilku bikerów i razem grupa urosła do kilkunastu rowerzystów ;). Trasa biegła kompletnymi bezdrożami. Drogi wojewódzkie są omijane! To mnie się podoba! Pola i dzicze ;).
Po polach ;) © Marek87
Po drodze wlot do Kamienia Śląskiego a tam fajne rekreacyjne tereny.
Zimna kąpiel dla rąk © Marek87
Fajnie urządzone tereny w Kamieniu Śląskim © Marek87
Przelatujemy pod autostradą aby z wioski Oleszka zaatakować "górę". Skręcamy w lewo, droga z asfaltu zmienia się w zniszczony asfalt przechodzący w niezły bajzel. Ani to szuter ani wyrwy w asfalcie - takie "nic". Nazwałbym to gruboziarnistym szutrem. Podjazd? Nie. Wzniesienie. Przewyższenie 100m z hakiem nie kwalifikuje się w żaden sposób w podjazd taki jaki znam z gór. Coś ciuteczkę więcej jak Chełm z Goleszowa. Żenuła.
Niedaleko szczytu (obok autostrady):
Góra Św. Anny © Marek87
Po krótkiej przerwie wlot na właściwy szczyt. Posiedzenie przy piwie/coli/pierogach. Zjechali się szoszony z Cyklofanu i Cykloopola (coniedzielna tradycja).
Cyklofan i Cykloopole © Marek87
Z góry chopaki zaplanowali terenowy wariant do amfiteatru. Fajny odcinek.
Amfiteatr na Ance © Marek87
Z amfiteatru terenem w górę. Ekipa pojechała standardowym wariantem a ja uderzyłem w prawo w krótką aczkolwiek piękną sztajfę w górę po trasie BM w Zdzieszowicach. Miodzio! Uruchomiłem w końcu młynek ;). Potem dołączyłem do ekipy jadąc na czuja wśród krzaczorów i razem pojechaliśmy w dół fajnymi odcinkami szutrowo-leśnymi.
"Podjazdowo" © Marek87
Do Opola prawie tą samą drogą. Poznałem przy okazji kolejne miejsce do moczenia zadka. Jest już "Balaton" w Dobrzeniu, Silesia i Kamionka/Bolko w Opolu, Turawa no i teraz jeszcze "Malina" ;).
Płaskości z ekipą © Marek87
Przyjemne niedzielne kręcenie w upalnym ukropie. Myślałem nad Jesenikami ale dobrze, że odpuściłem, bo 36 stopni to nie pogoda na długie wypady. Będzie jeszcze okazja z chłopakami, bo jeżdżą w chopki bez używania środków lokomocji. Tylko dwa kółka i wielka improwizacja. Było fajnie, przyjemnie rowerowo-towarzysko ;).