Marek87 prowadzi tutaj blog rowerowy

Góry i ścieżki Rychlebskie ;)

  • DST 148.00km
  • Teren 40.00km
  • Czas 08:28
  • VAVG 17.48km/h
  • Podjazdy 2150m
  • Sprzęt Górska szosa
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 23 sierpnia 2015 | dodano: 31.08.2015

Nadszedł drugi dzień pobytu w Kotlinie Kłodzkiej. Spałem do 9. Zwlekłem się z łóżka po sześciu godzinach spania. Pełne słońce, rześki poranek. Zjadłem śniadanie, krótka analiza mapy i pożegnałem się z ekipą (uprzedziła mnie Iga, która wyburzyła ciut wcześniej szosą z Głuchołaz na Pradziada). Cel - Czernica, zjazd do małej doliny i granicznym po Górach Rychlebskich (zwanych również Złotymi) z późniejszym zaliczeniem Rychlebskich Ścieżek.

Obrałem żółty szlak ze Stronia Śląskiego. Na mapie wyglądał całkiem całkiem. Rozpoczął się również obiecująco po czym zamienił się w dosyć stromą kiepę z rozrytą, twardą nawierzchnią. Zgrzałem się niemiłosiernie! Kapało! :).

Stroma kiszka ;)
Stroma, żółta kiszka ;) © Marek87

Wyjechałem z tego suchego bagna (krótkie butowanie) na szutrówkę, pokręciłem nieco trawersem, dojechałem do siodła. Miałem jechać niebieskim dalej po trawersie ale podjechałem zobaczyć jak wygląda żółty. Był szeroki ale ciekawy nawierzchniowo więc się skusiłem. Z żółtego odchodził czerwony na Czernicę, który okazał się być nieaktualny (zamazany szlak na drzewie). Nie wiadomo czemu skoro było tak :)...

Wąska sieżka wśród mchów i porostów. Odjaaazd!

Stary czerwony na Czernicę!
Stary czerwony na Czernicę! © Marek87

Czerwony przecinał żółty (biegnący z dołu) pod kątem prostym i żadnej opcji dostania się na szczyt już nie było. Na kilkusetmetrowym odcinku do szczytu mało co z jazdy. Za to w dół... Musi być genialnie!

Żółty na górę
Żółty na górę © Marek87

Wydrapałem się na szczyt. 1100m n.p.m.

Czernica
Czernica © Marek87

Wydrapałem się na wieżę. Doskonała widoczność. Śnieżnik i Czarna Góra.

Śnieżnik i Czarna Góra
Śnieżnik i Czarna Góra (ledwo, ale widać trasy narciarskie) © Marek87

Z Czernicy, no cóż... :) To co uwielbiam! Single poprzecinane korzonkami.

Singielkowoooo :)
Singielkowoooo :) © Marek87

Dalej było trochę stromiej i bez bicia przyznam się, że z obawy o stan klocków i grzejących się obręczy trochę sprowadziłem.

Na dół! Miazga!
Na dół! Miazga! © Marek87

Dojechałem do doliny (Bielice) i wspiąłem się 200m w górę dosyć stromą szutrówą. Szlak szczytowy to kolejne rarytasy CHOĆ nie obyło się bez targania roweru po wielkich głazach. Momentami kompletnie nie do jazdy. Ale spoko, nie ma w życiu tak lekko :). Specjalnie mi to nie przeszkadzało. Cały trud wynagrodziły dalsze fragmenty szlaku granicznego.

Takim sposobem szczytami
Takim sposobem szczytami © Marek87

Raz w górę, raz w dół. Miałem zjeżdżać do Zulovej ale pokręciłem trochę dalej po granicy. Potem nawrotka, zjazd szutrówkami do doliny, dalej do Zulovej skąd kierunek na Cerna Voda i Rychlebskie Ścieżki :). Mieścina nastawiona stricte na rowerzystów. Dużo miejsc do zakwaterowania, sklepów/wypożyczalni rowerowych... Wszystko bardzo dobrze oznakowe. Wszak to kapitalne i bardzo popularne miejsce!

Na Rychleby!
Na Rychleby! © Marek87

Bardzo cooltowe miejsce na fun'owe MTB!
Bardzo cooltowe miejsce na fun'owe MTB! Z tyłu fajny pump-track © Marek87

Przeanalizowałem szybko mapę. Była 14:30 więc czas kiepski (jeszcze stówka kręcenia do Opola). Droga na górę była jedna. Trail dr Wiessnera. No cóż. Zawijasy, zakrętasy, miedzy skałkami... Majstersztyk!.

Trail dr. Wiessnera
Trail dr. Wiessnera © Marek87

Mostki, zakręty
Mostki, zakręty © Marek87

Nieco wyżej
Nieco wyżej © Marek87

Dojechałem do rozjazdu. Superflow Trail i Wales na prawo. W lewo Tajemny i Mramorovy. Żądny flowa wybrałem Superflowa :). Jadąc na superflow myślałem o Walesie ale był koloru czarnego. Mój Kellys nie należy do tych lepszych rowerów więc postanowiłem zadowolić się potencjalnie odczuwalnym funem z jazdy na Superlow. Składał się z dwóch fragmentów. Pierwszy bardzo fajny - na początku trochę w górę a potem hopki góra-dół. Potem wjazd na szutrówkę, kilka kilometrów po trawersie i ponowny wjazd na Superflowa. Na początku bardzo fajnie. Postanowiłem podkręcić tempo aby czerpać z tego traila na maxa. Po chwili wybiło mnie na jednej hopce, wpadłem na drugą i kompletnie straciłem rytm. Do tego mokre chwyty (na podjeździe myłem spocone łapy w potoku), nie opanowałem hebli (ześlizgnęły mi się dłonie z kierownicy), wypadłem nieco poza ścieżkę, nie dałem rady już wrócić i skupiłem się na jeździe prosto z omijaniem drzew. Podłoże do najszczęśliwszych nie należało i po kilku metrach wyglebiłem na bok. Stłukłem trochę biodro i się poobdzierałem. Dalsza część jazdy w dół już ok, ale z dużą rezerwą.

Superflow Trail
Superflow Trail © Marek87

Superflow
Superflow © Marek87

Po mega długim zjeździe (naprawdę zacząłem myśleć kiedy się skończy), wjechałem na asfalt. Krótkie jedzenie i do Opola asfaltami. Tu już nie ma co opisywać. Na zjeździe najadłem się tylu wrażeń, że każdy kilometr po asfalcie pogrążał mnie w nudzie, prostocie i prymitywności... Upuczyłem tą stówkę i o 20 byłem w Opolu. Powiem jedno: zajebiście. Sporo terenu na powrocie i wiele zabawy na Rychlebach! Bomba!

Route 3,249,470 - powered by www.bikemap.net











komentarze
k4r3l
| 21:11 poniedziałek, 31 sierpnia 2015 | linkuj grunt to dobry fun! Czekam na bielskie ścieżki - póki co wyglądają obiecująco ;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa aktor
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]