Marek87 prowadzi tutaj blog rowerowy

Filipka i okolice Stożka

  • DST 95.00km
  • Teren 20.00km
  • Czas 04:53
  • VAVG 19.45km/h
  • Podjazdy 1020m
  • Sprzęt Merida Matts TFS 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 26 sierpnia 2012 | dodano: 26.08.2012

Miałem jechać gdzieś o 6 rano, ale z deszczem nie wygrałem. Poszedłem dalej w kimono. Wracając z kościoła Głęboką około 11:30 widziałem, że deszcz zaczął ustępować i na niebie pojawia się trochę błękitnego koloru. W domu rzuciłem okiem na mapę, krótkie pakowanie i pełen rozrywającej energii z ostatniego braku kręcenia ( ;-) ) pojechałem przed 13 pobrudzić sie trochę w górach: Puńców, Kojkovice, Trzyniec, Bystrzyca, Nydek, Filipka, Kiczory, Kubalonka, Stecówka, Istebna, Jabłonków i do domu.

Było genialnie. Trzeci raz jechałem czerwonym szlakiem od strony Stożka na Kubalonkę. Korzenie, błoto, kamienie, duuuuużo wymagającej technicznej jazdy. Po prostu poezja. Gorzej z rowerem ;-).

Ja a za mną Stożek (w trakcie podjazdu na Filipkę):

Z tego samego miejsca - klasyczna droga w czeskich górach:

W Bystrzycy zamieniłem 22 "kacki" na dwulitrowy balast w postaci Kofoli, który wiozłem do domu. Na zdjęciu kamień, który nie wymaga chyba komentarza:

Dla tych, których złapie deszcz:

Na Kiczory z początku taka droga:

Potem trochę więcej roślinności ;-) :

I z drugiej strony:

Już prawie na czerwonym szlaku Stożek - Kubalonka:

Tak wygląda Stożek od strony polskiej (często jeżdżę tam na nartach). Zdjęcie ARCHIWALNE, z wiosny tego roku (widac resztki śniegu na trasach):

Z Kubalonki dotarłem asfaltem na Stecówkę:

Ze Stecówki do Istebnej. Ten ośrodek narciarski bardzo lubi Pan prezydent Bronisław Komorowski. Osobiście nie przepadam za taką komercją w postaci basenu i ośrodka narciarskiego w jednym:

W drodze z Istebnej do Jabłonkowa zaczął padać deszcz, więc powrót trochę mokrawy. W Hradku przystanąłem na ok 20 minut co by poogdlądać chłopaków grających w piłkę (chyba jakaś okręgowa liga) i moknących tak jak ja. Niebiescy cisnęli ale to zieloni strzelili ładną bramkę. Wytrwałem do przerwy:

Kibice:

... i wieczór przy rowerze czyli czyszczenie napędu i łożyskowania sterów. To pierwsze (po 130km od smarowania czerwonym FinishLinem) przy dojeździe do Cieszyna zaczęło już nawet piszczeć a drugie podejrzliwie "chrupać". Po rozebraniu okazało się, że smaru nie było za bogato...:




komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa pobie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]