Wielka Racza
-
DST
150.00km
-
Teren
45.00km
-
Czas
08:30
-
VAVG
17.65km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
W końcu wolna sobota więc postanowiłem zaatakować Wielką Raczę. Start o 5:20 i jazda po ciemku w mżawce a potem w lekkim deszczu. Przynajmniej do 12 opady nie ustąpiły. Generalnie trasa dała mi trochę popalić przez co uświadomiłem sobie, że cienki jestem w te klocki... Zmokłem, trochę zmarzłem na zjazdach, uwaliłem się od błota, zaliczyłem jeden upadek (gruby patyk wplątał mi się między tylny widelec a koło) i poza tym było jeszcze wiele stresowych sytuacji spowodowanych kamieniami i korzeniami przykrytymi przez liście. Ślisko, grząsko i mokro a w związku z tym większe zapotrzebowanie na energię, której zabrałem za mało (4 podwójne kromki chleba bez żadnych słodyczy). W Jaworzynce na powrocie wchłonąłem kilka energodajnych rzeczy i było znacznie lepiej. Z Cieszyna na Mosty, Sańce, przez Drahosankę do Oscadnicy (trochę na czuja), dalej zielonym szlakiem na Wieką Raczę i czerwonym do Zwardonia. Przez Laliki, Jaworzynkę, Bukowiec, Jabłonków do domu.
Kilka fotek poniżej (jakość mizerna - Nokia E65, bo mój dotychczasowy kompan w podróży Olympus C-350 odmówił posłuszeństwa...; podejrzewam uszkodzoną kartę pamięci).
Wlot na Słowację:
Drahosanka...
... i trochę słowackigo języka. Taka kartka wisiała nad ławką. Pomimo kiepskiej pogody, pojawił się rogal na twarzy:
Z Drahosanki do Oscadnicy, nic ciekawego poza gęstym mlekiem...
Początek zielonego szlaku z Oscadnicy na Wielką Raczę zapowiadał się ciekawie i taki zresztą był:
Na zielonym:
Widać trasy narciarskie (ciekawe są!):
Wyciąg z fajną nazwą ;-):
A to już szczyt Wielkiej Raczy (1326m.n.p.m.). Nadal mleko:
Pod krzyżem taka fajna płyta:
Schronisko PTTK:
Czerwonym w stronę Zwardonia (4.45h z buta na znaku a 3h rowerem w słabej dyspozycji, z jedną glebą, z przerwą na jedzenie i czyszczenie napędu - miałem szmatę ;-))
Mówiłem o błocie? Gdzie jest przerzutka?
Po 15, w trakcie przemierzania czerwonego szlaku zaczęło się wypogadzać. To fota stanu roweru w Jaworzynce.
Rower jest na tyle zmasakrowany błotem, że nie wiem od czego zacząć...
komentarze