Sindelna, pod Kaluzny, u Slavica, Moravka
-
DST
78.00km
-
Teren
16.00km
-
Czas
04:19
-
VAVG
18.07km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj - w niedzielę, postanowiłem zorganizować sobie odpoczynek od tego całego szumu związanego z dniem 11 listopada. Będą się prali czy nie? - główne pytanie w telewizji. No i teraz słyszę, że się jednak piorą. Zryty kraj.
Pogoda wyśmienita, doskonała widoczność (ze Slavica widać było Tatry!) nie mówiąc o temperaturze w okolicach 15-18 stopni. Momentami gotowałem się w długich gaciach. Cieszyn-Rzeka-Sindelna-Kaluzny-Slavic-Moravka-Komorni Lhotka i przez Hnojnik do Czeskiego Cieszyna. Do Rzeki huraganowy wiatr w pysk. Za to jak wyjechałem na górę... no nie potrafię tu w słowach wyrazić zachwytu nad tym co dzisiaj przeżywałem na szlaku. Jazda po asfalcie to flaki z olejem przy których wieje nudą. Kamienie, korzenie, trochę błota i ogólnie teren - to jest to co mnie najbardziej kręci w kręceniu ;-) REWELACJA. Tempo nie najlepsze, ale tak to jest jak się raz czy dwa razy na 2 tygodnie wskoczy na rower.
Trasa:
I tradycyjnie fotki:
Początek terenu:
Na szlaku:
Dolina Rzeka:
Z Sindelni w stronę Kałużnego po zajefajnym, ciekawym szlaku:
Potem było mniej więcej tak:
Chata u Slavica:
Panorama u Slavica - to najwyższe to Wielki Połom - 1067 m.n.p.m::
A to już Moravka:
I dalej przez Komorni Lhotkę przez Hnojnik w stronę Cieszyna. Na obrzeżach Czeskiego Cieszyna są takie oto pola golfowe:
komentarze