(Bolonia - Modena - Bolonia)
-
DST
83.00km
-
Czas
04:10
-
VAVG
19.92km/h
-
Sprzęt Superior
-
Aktywność Jazda na rowerze
W niedzielę dalsza część wspólnego podróżowania za granicą. Z racji, że wylądowaliśmy z bratem w Bolonii (Włochy) to wybór padł na odległą o około 40 km Modenę. Pogoda - lampa. 20 stopni w cieniu. Nic tylko pedałować. Płasko jak stół. Jazda na czuja czyli totalna improwizacja. BARDZO turystycznie.
Jakaś tam miejscowość:
Dobra koszulka to podstawa. Myślałem, że to uzmysłowi Włochom, że jestem obcokrajowcem. Nic z tego. Jeden usiłował ze mną porozmawiać. Capo, no capito ;-) :
Wlot do Modeny:
Nie zdając sobie wcześniej sprawy, okazało się, że Modena to kolebka słynnej włoskiej marki Ferrari. Ten napis tłumaczy wszystko ("This house was sold by Enzo Ferrari when he was 20 years old to buy his firs race car: the beginning of the legend" / "Enzo Ferrari w wieku 20 lat sprzedał swój dom i kupił pierwszy wyścigowy samochód: tak zaczęła się legenda marki").
Na miejscu jest całe muzeum. Wlot kilkanaśnie jurków.
Wiem, że też byście pojeździli...
Dalej w stronę centrum Modeny:
W drodze powrotnej do Bolonii zwierzaki pod przykryciem. Te to się mają dobrze:
Na wlotowym rondzie do Bolonii wbił mi się klin do głowy. Kto to wymyślił?
A to już poniedziałek o świcie. Ryanair wzbija się w powietrze.