Marek87 prowadzi tutaj blog rowerowy

Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2015

Dystans całkowity:488.00 km (w terenie 160.00 km; 32.79%)
Czas w ruchu:24:24
Średnia prędkość:20.00 km/h
Suma podjazdów:5312 m
Liczba aktywności:5
Średnio na aktywność:97.60 km i 4h 52m
Więcej statystyk

27-29.10 do i z pracy

  • DST 96.00km
  • Teren 10.00km
  • Czas 03:48
  • VAVG 25.26km/h
  • Podjazdy 180m
  • Sprzęt Górska szosa
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 29 października 2015 | dodano: 16.11.2015

Dojazdy do pracy i przyjazdy do Opola w trzech dniach paździrnika. 27go - 24km, 28go - 42km, 29go października 30km.

Na budowie dzieje się. Sporo. Aby jak najwięcej zrobić przed zimą. Jednym słowem: rośnie! Wszystko. Pogoda sprzyja, choć teraz jak to piszę (16.11) jest już źle. Deszcz, mżawka i ogólnie pogodowa kiszka.

Chłodnia 26.10. Na pierwszym planie kotwienie żurawia chłodni CT6 (w trakcie zbrojenia)
26.10. Na pierwszym planie kotwienie żurawia chłodni CT6 (w trakcie zbrojenia fundamentu). Ustawienie sytuacyjnie i wysokościwo © Marek87

30.10. W trakcie zbrojenia węzłów (połączeń słupów i belek)
30.10. Zabetonowane węzły (połączenia słupów i belek). Z tyłu pierścienia jeszcze w trakcie prac zbrojeniowych © Marek87




Łysa z Patrykiem

  • DST 83.00km
  • Teren 30.00km
  • Czas 04:53
  • VAVG 17.00km/h
  • Podjazdy 2300m
  • Sprzęt Merida Matts TFS 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 25 października 2015 | dodano: 16.11.2015

Po sobotnim kręceniu niedzielny wypad z Patrykiem w górki. Miała być okolica i tak też było. Z tym, że Patryk nie był jeszcze na rowerze na Łysej więc pojechaliśmy. Wyjazd koło 10. Zimnica, mglisto i ponuro.

Na Łysą od Reki (żółtym) przez siodło pod Wielkim Lipowym. Zjazd żółtym do Moravki.

Żółtym do Moravki
Żółtym do Moravki © Marek87

Po zjeździe Patryk informuje mnie, że coś mu rzuca rowerem na asfalcie. Połowa szprych w tylnym kole była tak luźna, że prawie zostawały w łapach. Pozdrowienia dla Totemu przy Hajduka. Koła wytrzymały kilkadziesiąt km po asfalcie i jeden wcale nie taki "gruby" zjazd. Coś tam podokręcaliśmy, bicie zostało ale dało radę kulać się dalej. Z Krasnej doliną Borovego Potoku i dalej znanymi szutrówami na górę. Pomimo kiepskiej pogody pełno rowerzystów /w przeróżnym wieku/ po drodze (zarówno na szutrówie jak i na asfalcie)! I mało tego... Pytali nas o drogę, bo nie do końca wiedzieli gdzie tędy i tędy zjadą ;).

Mleko na Łysej
Mleko na Łysej © Marek87

Zombie ;)
Zombie przy 4 stopniach na plusie ;) © Marek87

Zjazd z Łysej musiał być ciekawy tak więc kulnęliśmy (a raczej wytrzepaliśmy) się niebieskim w stronę Ivanceny. Patryk był nadzwyczaj zadowolony okrzykując w końcówce "ja pie**le ale rąbanka" :).

Niebieski z łysej (niewinny początek)
Niebieski z łysej (niewinny początek) © Marek87

W stronę Ivanceny
W stronę Ivanceny © Marek87

Od Ivanceny zjechaliśmy kawałek w dół, potem wjechaliśmy w jakąś szutrówę mijając Kikulkę, Murońkę i Kycerę. Dojechaliśmy ostatecznie w okolice Krasnej. Sporo błota na owej drodze ale grunt, że w terenie. Dalej do domu tradycyjnymi asfaltami przez Vysni Lhoty. Git majonez!

Route 3 335 848 - powered by www.bikemap.net



Kilka sytych górek

  • DST 99.00km
  • Teren 45.00km
  • Czas 06:34
  • VAVG 15.08km/h
  • Podjazdy 2460m
  • Sprzęt Merida Matts TFS 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 24 października 2015 | dodano: 16.11.2015

Wspaniała jesień, zjazd do Cieszyna na weekend i w sobotę w hopki. Długo nie kręciłem więc specjalnie nie było się czym zachwycać. Chodzi jak zwykle o kondychę i siły. Nigdy zresztą nie było powodu aby to czynić ;). Ale zawsze do przodu i obojętnie jak - ale obowiązkowo z bananem na twarzy!

Bez specjalnego planu (przed siebie) wyszła Girova od Polanki, zjazd do Bukovca, przez grzbiet do doliny Olzy, stamtąd żółtym na Kiczory (rewelacja), przelot przez Stożek, zjazd do doliny kultowym zielonym, podjazd również zielonym na Filipkę i w drodze do Cieszyna przelot przez Czantorię. Z Czantorii czerwonym do Światowida (uwielbiam podnosić sobie ciśnienie na tej mrożącej, stromej, technicznej kamiennej końcówce), powrót na siodło pod Czantorią i dalej już czerwonym na Budzin, potem czarnym do kamieniołomu w Lesznej i do chałupy ;).

Trochę na czuja do Bukovca
Trochę na czuja do Bukovca © Marek87

Zółtym na Kiczory
Zółtym na Kiczory © Marek87

Na żółtym z Istebnej na Kiczory - Tatry widoczne gołym okiem!
Na żółtym z Istebnej na Kiczory - Tatry widoczne gołym okiem (choć nie widać na focie)! © Marek87

Kiczory-Stożek
Mój ulubiony czerwony... Kiczory-Stożek © Marek87

Z Filipki szutrówą do Nydka
Z Filipki szutrówą do Nydka © Marek87

Czantoria
Czantoria © Marek87

Czerwonym na Budzin
Czerwonym na Budzin © Marek87

Route 3 335 842 - powered by www.bikemap.net



Uwikłany dron w Mosznej ;)

  • DST 86.00km
  • Teren 35.00km
  • Czas 04:07
  • VAVG 20.89km/h
  • Podjazdy 220m
  • Sprzęt Górska szosa
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 4 października 2015 | dodano: 15.10.2015

Wypad z OKRem do Mosznej. Stosunkowo liczna grupa, sporo śmiechu i dużo jazdy po leśnych drogach.

Grupowo po lesie
Grupowo po lesie © Marek87

W pewnym momencie ktoś tam łapie w lesie gumę a Łukasz ni stąd i zowąd z plecaka wyciąga... drona. Dron jak dron. Zamówiony z Chin za około 200zł z kamerą kręcącą filmy w rozdzielczości 640x480 ;). Latająca zabawka z baterią starczającą na 10 min lotu. Docieramy do Mosznej. Piwko i inne przyjemności...

Sielanka
Sielanka © Marek87

Grupowo
Grupowo © Marek87

Daniel również chciał pobawić się dronem. Tak popilotował, że owy dron wylądował na drzewie. Kilkanaście metrów nad ziemią. Rozpaczliwe próby ratowania latającego obiektu rzucanymi w jego stronę patykami kończyły się fiaskiem. Dron został na drzewie, choć pewnie już spadł (wraz z liśćmi w które się zaplątał...).

Ratowanie drona ;)
Ratowanie drona ;) © Marek87

;)))

Ślepy pilot drona ;)
Ślepy pilot drona ;) © Marek87

Rozrywkowo, wesoło i pojeżdżone. Miałem jechać w Jeseniki ale... coś się rozleniwiłem z długodystansowymi eskapadami w te coraz krótsze dni... I tak to było dobre ;).

Route 3,304,592 - powered by www.bikemap.net



W poszukiwaniu wydm Karłowickich

  • DST 124.00km
  • Teren 40.00km
  • Czas 05:02
  • VAVG 24.64km/h
  • Podjazdy 152m
  • Sprzęt Górska szosa
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 3 października 2015 | dodano: 15.10.2015

Po pracowitej sobocie kulnąłem się w poszukiwaniu wydm Karłowickich. Była tam tydzień wcześniej ekipa z OKRu. Ja wtedy nie mogłem. Sporo jazdy po lasach. Miałem mniej więcej obadaną trasę gdzie, co i jak ale ostatecznie w gąszczu leśnych ścieżek i zarośli nie trafiłem w stricte docelowe miejsce. Ale za to Paryż odhaczony ;).

Paryż ;)
Paryż ;) © Marek87

Route 3 304 574 - powered by www.bikemap.net