Grudzień, 2015
Dystans całkowity: | 575.00 km (w terenie 143.00 km; 24.87%) |
Czas w ruchu: | 26:24 |
Średnia prędkość: | 21.78 km/h |
Suma podjazdów: | 4370 m |
Liczba aktywności: | 6 |
Średnio na aktywność: | 95.83 km i 4h 24m |
Więcej statystyk |
15, 19 i 20.12
-
DST
116.00km
-
Teren
15.00km
-
Czas
04:21
-
VAVG
26.67km/h
-
Sprzęt Górska szosa
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pogoda fajna a w weekend trzeba pracować. Roboty sporo. Jedna chłodnia na ukończeniu (pozostały 2 poziomy betonowania - stan na 20.12.2015 - chcą koniecznie zrealizować je przed świętami) oraz wykonanie galerii (ciągu pieszego o szerokości 1m pełniącego również rolę pewnego rodzaju usztywnienia całej konstukcji / pomijając pogrubienie powłoki na ostatnich kilku poziomach/ ). Wrzucanie na górę wysokości kotwy pod wspornik szalunku owej galerii, dołu betonu galerii oraz tyczenie lampek ostrzegawczych (czerwonych świecących w nocy - charakterystycznych dla wieżowych konstrukcji).
W drodze do pracy. W tle stare chłodnie (120m) i nowa (około 180m), © Marek87
Klimatyczne dojazdy do pracy © Marek87
Chłodnia od strony północno-zachodniej © Marek87
Torowisko windy i cień chłodni © Marek87
Widok w dół z wysokości 181 metrów © Marek87
8-11.12
-
DST
97.00km
-
Teren
10.00km
-
Czas
03:48
-
VAVG
25.53km/h
-
Podjazdy
240m
-
Sprzęt Górska szosa
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pogoda w kratkę. Jeżdżę tyle ile się da. Dałoby się więcej (z ogromną chęcią) ale szkoda mi katować sprzętu w tych warunkach. Szczególnie na ostatnich 2 kilometrach dojazdowych do budowy, gdzie droga po deszczu wygląda jak błotnisty poligon. A rowera masakrować karcherem nie zamierzam. Gąbka, wiadro i wio!
Początki żelbetowej powłoki drugiej chłodni (CT6) © Marek87
Dwie chłodnie © Marek87
Namysłów
-
DST
128.00km
-
Teren
35.00km
-
Czas
05:20
-
VAVG
24.00km/h
-
Podjazdy
230m
-
Sprzęt Górska szosa
-
Aktywność Jazda na rowerze
Do Namysłowa. W drodze do pracy w sobotę okazało się, że betoniarnia nie dostarczyła betonu z powodu awarii i nie było czego mierzyć. Z jedną bułką w plecaku, bez picia pojechałem do mącącego mi głowę Namysłowa. Bez specjalnego planu, przed siebie raz za czas spoglądając na Garmina. Wypad jak najbardziej bokami, choć wyjeżdżając koło południa z Opola, w drodze powrotnej zrobiło się ciemno i jechałem wojewódzką. W Namysłowie małe zakupy z sklepie, bo mnie odcięło.
Bory Stobrawskie © Marek87
Wilcza Buda © Marek87
Rynek w Namysłowie. Bardzo sztuczne lodowisko (płyta a'la plexi) © Marek87
Łabądki ;) © Marek87
Ostry i Javorovy
-
DST
66.00km
-
Teren
25.00km
-
Czas
04:03
-
VAVG
16.30km/h
-
Podjazdy
1360m
-
Sprzęt Merida Matts TFS 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po solidnym pucowaniu roweru z soboty przyszło czas na coś towarzyskiego. Mieliśmy jechać na Filipkę ale przyjezdna z Bielska Kaśka już na niej kiedyś była. Obróciliśmy więc Ostry i Javorovy. Przyjemnie, towarzysko, podjazdowo z dobrym humorem i atmosferą. Fajne chmury nad górami i w ogóle pogoda się udała. Mnóstwo Czechów na szlakach. Nie zabrakło zielonych agrafek z Javorovego z Patrykiem. Tam to zawsze jest epicko!
Ostry © Marek87
Ekipa © Marek87
Kaśka napiera © Marek87
W drodze do Cieszyna coś mi zaczęło strasznie hałasować w tylnej piaście. Okropne chrobotanie, stukanie. Myślałem, że to znowu pęknięty bębenek. Ściągnąłem pod wieczór w niedzielę koło, zdjąłem tarczę (konieczność wymiany pękniętej dzień wcześniej szprychy) i kasetę. Na bębenku żadnego pęknięcia nie było. Dorwałem się do konusów i ujrzałem 3 piękne wżery na tym od strony bębenka. Oczywiście w środku jedna wielka błotnisto-smarowa breja. Serwis kilka (5 - 7) górskich, mokrych wypadów wcześniej. Dosyć tego! Cud, że to shiTmanowskie badziewie ukręciło 16tys km. Co teraz? Novatec? DT Swiss 350s ze star ratchetem? Nie wiem co tam włożyć do tego koła. Nie chcę już raczej żadnych zapadek, bo szlag mnie trafia! Ze szprychami to samo. Ostatnio były naciągnięte wraz z pomiarem tensometrem a dalej strzelają. I to DT Competition z obręczą Mavic XC717! Bez komentarza!
eMTeBe w dwóch obliczach jesieni
-
DST
83.00km
-
Teren
38.00km
-
Czas
05:27
-
VAVG
15.23km/h
-
Podjazdy
2380m
-
Sprzęt Merida Matts TFS 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po ostatnim wypadzie na Twistery (powrót z BB w deszczu) oraz śmignięciu z chłopakami Czantorii korba przestała mi się swobodnie kręcić. Całkiem niedawno zaglądałem do suportu i wszystko było ok. No cóż. Wykręciłem miski, wybiłem łożyska, nabiłem nowe (wcześniej zdejmując uszczelnienia i wypełniając puste przestrzenie między kulkami do absolutnych granic możliwości) do pogłębionych przez tokarza misek i... nie mogłem poradzić sobie z przeciśnięciem korby na drugą stronę mufy. Trochę papieru ściernego i poszło. Można jeździć dalej. Zobaczymy jak długo... Szlag mnie trafia.
W nagrodę za włożony trud postanowiłem się odchamić i zrobić sobie na tę okoliczność "pjur emtebe".
Jesień do połowy fajna. Potem zimowo.
Najpierw z chłopakami od Cisownicy na Budzin.
Pod Budzinem © Marek87
Andrzej i Janek nie mogli dłużej i pojechali do Cieszyna. Ja popedaliłem czerwonym na Czantorię. Ostatnio nim zjeżdżaliśmy. Jest fenomenalny w obie strony. Mniam!
Czerwony na Czantorię © Marek87
Z Czantorii klasykiem na Stożek.
Cieślar © Marek87
Spod Stożka (znowu wyjechałem tylko do połowy ścianki ale jakoś tak było ogólnie lepiej pomimo zajechanej tylnej opony; potem wyplułem płuca) śmignąłem żółtym w stronę Filipki, na trawers i niebieskim na szczyt do czerwonego. Na szlaku zrywka drzewa i straszna mordęga z przyczepnością. W lecie to podjeżdżam z jedną małą przerwą, teraz ni w cholerę. Większość z buta.
Pod Stożkiem © Marek87
Ze Stożka zielonym do Łabajowa. Przejechałem się szutrówą w stronę tras narciarskich.
Ze Stożka na zielonym © Marek87
W centrum małe conieco, bo poczułem wir w żołądku. Wszyscy odpicowani a ja taki szmyrus.
Brudas w centrum © Marek87
Wypadało jeszcze coś podjechać. Myknąłem przez Przełęcz Beskidek. Myknięcie okupione zostało sporym zgrzaniem się. Czarny od Wisły Jawornika na przełęcz jest bowiem bardzo fajny pod kątem wysiłku. W dół grzeją się heble. Zajebiście ;).
Z przełęczy w dół do Nydku, podjazd na Budzin i do domu. Rower zmasakrowany na amen ale i tak było warto.
30.11 i 4.12
-
DST
85.00km
-
Teren
20.00km
-
Czas
03:25
-
VAVG
24.88km/h
-
Podjazdy
160m
-
Sprzęt Górska szosa
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dwa dni z dojazdów i przyjazdów z pracy.
Popuszczone deskowania betonowej powłoki gotowe do podniesienia w górę (ekipa w nocy zazbroiła kolejny poziom)... Grubość płaszcza to 20cm.
Szalunki płaszcza © Marek87