Lipiec, 2015
Dystans całkowity: | 1593.00 km (w terenie 341.00 km; 21.41%) |
Czas w ruchu: | 71:48 |
Średnia prędkość: | 22.19 km/h |
Suma podjazdów: | 7188 m |
Suma kalorii: | 2380 kcal |
Liczba aktywności: | 11 |
Średnio na aktywność: | 144.82 km i 6h 31m |
Więcej statystyk |
praca i bonusy 27-31.07
-
DST
256.00km
-
Teren
60.00km
-
Czas
10:04
-
VAVG
25.43km/h
-
Podjazdy
400m
-
Sprzęt Górska szosa
-
Aktywność Jazda na rowerze
Problem z aktualnymi wpisami mam taki, że kompa zostawiam w pracy. Robią mi się zaległości we wpisach i trudno mi znaleźć czas na zabawę w opisywanie historycznych, płaskich wojaży. Odkąd wylądowałem w Opolu regularnie pedalę do pracy i po pracy urozmaicając sobie to rolkami i sporadycznym bieganiem. Wygląda to mniej więcej tak...
Lipiec na endo © Marek87
Role Opole to grupa zapaleńców rolek. Popołudniowe spotkania i kulminacyjny strzał w dychę czyli zbiórka w czwartek o 21:00 na rynku i śmiganie w 40-50 osobowej grupie po ulicach, chodnikach, parkach... Kilkanaście kilometrów + rundy dodatkowe. Kiedyś wyszło mi 14km, ostatnio 27. Speed nawet do 30km/h. Fajnie, choć trzeba trochę czekać na resztę ekipy. Można w miedzyczasie pogadać.
Role Opole czyli NightSkating © Marek87
A rower? No cóż. Lasy, pola, łąki, komary, muchy, płaskości... Nie mam motywacji na samotne ciśnięcie asfaltem na najtwardszym przełożeniu ile fabryka dała. Te płaskości mnie dobijają. Tu trzeba szosę i towarzystwo Cykloopole ale to wyższa szkoła jazdy z byłymi zawodnikami i w ostateczności niezłymi czubami z potężnymi nogami. Pozostało mi kręcić swoje...
Po lasach w okolicach Namysłowa © Marek87
Chruścina szkoła © Marek87
Alejki w Chruścinie nad wodą © Marek87
Wpis hurtowy. W poniedziałek 91km, we wtorek 29, środa 54, czwartek 56, piątek 26. Wokół Opola po okolicy.
Moszna
-
DST
94.00km
-
Teren
35.00km
-
Czas
04:01
-
VAVG
23.40km/h
-
Podjazdy
198m
-
Sprzęt Górska szosa
-
Aktywność Jazda na rowerze
Niedzielny, wczesny poranek pod kątem wspólnego kręcenia z Tomkiem, który odwiedził swe rodzinne, opolskie strony zabierając ze sobą rower. Poprowadził mnie chłop do Mosznej. Fajny zamek. Kultowa miejscówka z obiektem jak w Disneylandzie... Przynajmniej takie miałem pierwsze, tylko chwilowe wrażenie. Sporo jazdy po lasach, ścieżkach, których wokół Opola jest mnóstwo. Po drodze jedno dobicie i kapeć. Zbyt cienkie są semi-slicki na tutejsze lasy. Dzięki Tomek za cynk, że wpadniesz z rowerem. Dobrze przekręcony początek niedzieli!
Zamek w Mosznej © Marek87
Zusammen © Marek87
W drodze powrotnej na lotnisko w Polskiej Nowej Wsi. Były samoloty i szybowce :).
Taki Mig! © Marek87
Lotnisko w Polskiej Nowej Wsi © Marek87
praca i okolice 21-25.07
-
DST
229.00km
-
Teren
50.00km
-
Czas
09:28
-
VAVG
24.19km/h
-
Podjazdy
520m
-
Sprzęt Górska szosa
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dojazdy do pracy i jazda po pracy w dniach 21-25.07. Spontanicznie przed siebie, sporo po lasach, ścieżkach...
Nad Odrą. Wlot kanału Ulga do drugiej co do wielkości rzeki w Polsce © Marek87
Jezioro Średnie k/Turawy Zamoczyłem ciało © Marek87
Alejki wzdłuż brzegu © Marek87
Czilałt ;) © Marek87
Wypasione barany nad Odrą ;)
Mędralowa, Jałowiec, Barania
-
DST
194.00km
-
Teren
40.00km
-
Czas
11:27
-
VAVG
16.94km/h
-
Podjazdy
3246m
-
Sprzęt Merida Matts TFS 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Weekendowy pobyt w Cieszynie a więc wypad w sobotę w góry. Żywieckie, niezawodne, upalne góry! Okazja towarzysko-wyrypkowa więc nie mogłem odpuścić. Wyjechałem o 04:50 z Cieszyna przez Karkoszczonkę na zbiórkę w Jeleśni. O 07:45 czekali już (wprzedzając mnie chwilę wcześniej samochodem) Grzegorz, Marzen i Rafał. Tuż po mnie na rowerze przyjechał Paweł a potem Karel. Trasa z Korbielowa do góry, singlami na Głuchaczki i dalej słowacką stroną na Mędralową i polskimi szlakami na Jałowiec.
Do góry! © Marek87
Słowacka strona © Marek87
Mędralowa
Mędralowa © Marek87
Po Mędralowej wyśmienity zjazd MTB do Przełęczy Klekociny. Tam opuścił nas Paweł, bo czas gonił...
Zjazd do Klekocin © Marek87
Dalej trochę interwałowo z końcowym mega podjazdem w słońcu na Jałowiec.
Jałowiec © Marek87
Gdzieś na szlaku © Marek87
Leje się z czoła po mega podjeździe w pełnym słońcu © Marek87
Potem do chatki na Opacznem,
Zjazd doOpacznego © Marek87
Krótkie posiedzenie z jedzonkiem i w dół do Koszarawy. Tam piwko i pożegnanie z Karelem.
Piweczko ;) © Marek87
Przed rozjazdem © Marek87
Potem jeszcze ognisko!...
Ognicho © Marek87
... i moczenie zadka w wodzie.
Żywiecka rzeczka ;) © Marek87
Po imprezie nad rzeką dojazd do samochodów w Jeleśni. Towarzystwo się rozjechało a ja przez Juszczynę do Węgierskiej Góki. W mieścinie (przez którą chwilę wcześniej przeszła burza z deszczem w którym jechałem) dopadł mnie mały głód. Pojadłem, zapiłem, popedaliłem czarnym na Baranią. W przeciwieństwie do dotychczasowego kręcenia - jechało mi się bosko! Rześkie powietrze i była chęć do ciśnięcia w pedały!
Grad na Baraniej © Marek87
Barania Góra o 20:30 © Marek87
Z Baraniej karkołomnym niebieskim do Fojtuli i do Cieszyna najprostszą drogą. Było fajowo i jak zwykle wyrypkowo ;).
praca + okolice 15-17.07
-
DST
113.00km
-
Teren
30.00km
-
Czas
04:22
-
VAVG
25.88km/h
-
Podjazdy
180m
-
Sprzęt Górska szosa
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dojazdy do pracy i jazda po okolicy w dniach 15-17.07.
Fota z 15.07.15.
Po robocie w czwartek do domu na rowerze a potem role opole czyli między 40 a 50 osób na rolkach - zbiórka o 21 na rynku. Rewela! Niezły speed. Jest kogo gonić ale też na kogo czekać. Trochę po parku, trochę po mieście i ulicach. Czad!
07-11.07.15 praca + okolice
-
DST
326.00km
-
Teren
50.00km
-
Czas
13:12
-
VAVG
24.70km/h
-
Podjazdy
400m
-
Sprzęt Górska szosa
-
Aktywność Jazda na rowerze
Jazda od wtorku (w poniedziałek miałem sprawę do załatwienia w Cieszynie) do pracowitej soboty. Wpis hurtowy, bo nie mam chęci bawić się w klikanie a tu w okolicach Opola jest płasko jak stół. Tak więc ani widoków ani nic... Wiele fociszy nie robię, bo i tak wiałoby nudą. A więc kumulacja z tygodnia z krótkim komentarzem. Na wszystkich wypadach średnia około 25km/h.
Wtorek. Po robocie i załatwieniu spraw na mieście próba jazdy treningowej z szoszonami z cykloopole. Laptop i inne bajery w plecaku - razem 5kg. Około 15 ludzi w grupie, zmiany, prędkość min 35km/h, wiatr w twarz... odpadłem po 5km. Nie na tym rowerze! Pojechałem do Krapkowic i z powrotem. Psycha siadła.
Czwartek.
Piątek.
Najstarszy żeliwny most wiszący na świecie - w Ozimku © Marek87
Most po raz drugi © Marek87
Krasiejów © Marek87
Ścieżkami z Ozimka © Marek87
Sobota.
Strzeżone kąpielisko miejskie (całkiem niedaleko) © Marek87
Impreza nad Odrą © Marek87
Górski, czeski masochizm
-
DST
84.00km
-
Teren
35.00km
-
Czas
05:34
-
VAVG
15.09km/h
-
Kalorie 2380kcal
-
Sprzęt Merida Matts TFS 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po Słowacji czas na upalną niedzielę. Wyburzyliśmy z Patrykiem o 10 w czeskie, najbliższe górki aby się sponiewierać oraz pobawić. Sponiewierka wyszła fajna, bo w grubo ponad trzydziestostopniowym upale wyjeżdżaliśmy najpierw na Javorovy szlakiem niebieskim. Na górze kofola i zjazd szlakiem endurowym (koło wyciągu) oraz singlem od połowy na dół. Spod źródełka do góry na 730m, singlem w dół z powrotem do źródełka. Na górę zielonym, zjazd do Rzeki singlowym trailem i podjazd pod Prislop szutrówami. Z Prislopa przez Ropiczkę, Kotaż na Praszywą i do Żermanic zamoczyć cielska w wodzie ;). Mnóstwo adrenaliny i dobre podjazdy.
Jeden ze zjazdów - Javorovy - Reka - tyle, że kilka razy wolniej i bez większości hopek (jak te dwa czubki na filmie).
Cień i źródełko uchroniły nas skutecznie przed tą żarówą z nieba!
Ostatni trawers do góry po wypasionych zjazdach! © Marek87
Patryk z widokiem na dolinę Reka © Marek87
Rogalos bananos ;) - jedziemy się cioprać ;) © Marek87
Żermanice - błogie moczenie szłap i ciała © Marek87
Opalanko © Marek87
Ponton za skuterem wodnym ;) © Marek87
Strazovske Vrchy (SK)
-
DST
117.00km
-
Teren
40.00km
-
Czas
06:53
-
VAVG
17.00km/h
-
Podjazdy
1980m
-
Sprzęt Merida Matts TFS 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wypad w słowackie górki niedaleko Powaskiej Bystrzycy. Strażovske Vrchy. Późnym popołudniem w piątek okazało się, że będę miał wolną sobotę a więc wypad do Cieszyna i załatwianie transportu (na Słowację) w czasie podróży do domu. Zwerbowałem Patryka i przygarnął mnie do samochodu ;). Wszystko zorganizowane przez Marka. Nie będę tu dużo pisał. Góry bardzo przyjemne. Wygodne szlaki z ostrzejszymi fragmentami, trochę bałaganu i słabego oznakowania. Było warto! Dzięki dziesięcioosobowa, bielsko-cieszynsko-żywiecka ekipo!
Povażske Podhradie © Marek87
Jeden z pierwszych podjazdów po łące.
W rządeczku © Marek87
Skałki © Marek87
Rzeczka i chłodzenie nóg ;) © Marek87
Dojeżdżamy do bardzo urokliwej wioski Ćićmany. Niesamowity klimat, folkowa impreza, malowidła na ścianach i przerwa na jedzenie. Bardzo COOLtowo!
Cićmany © Marek87
Folkowe występy © Marek87
Po obżarstwie czas znowu w górę...
Podjazd pod przełęcz Javorinka © Marek87
... aby potem znowu w dół.
Gęsiego © Marek87
Po zjeździe asfaltem na przełęcz...
Na tle skałek © Marek87
Ponownie w dół i znowu w górę...
Polska ekipa na Słowacji © Marek87
Zjazd w lasku i do góry na Mojtin (równie urokliwa miejscowść)..
Zaliczyliśmy jeszcze jedną przełęcz i gdy już zjeżdżaliśmy do doliny (20 kilka kilometrów do samochodów) wydarzył się niemiły asfaltowy wypadek jednego z naszych uczestników. Szkoda się tu rozpisywać. W każdym bądź razie potrzebna była hospitalizacja z powodów potłuczeniowo-przytomnościowych. Niemiłe zakończenie bardzo przyjemnego wypadu. Z jednej strony szkoda, że tak się skończyło a z drugiej - szczęście w nieszczęściu - człowiek żyje i wraca do zdrowia.
praca 03.07.15
-
DST
27.00km
-
Czas
01:02
-
VAVG
26.13km/h
-
Podjazdy
45m
-
Sprzęt Górska szosa
-
Aktywność Jazda na rowerze
praca 02.07.15
-
DST
45.00km
-
Teren
1.00km
-
Czas
01:50
-
VAVG
24.55km/h
-
Podjazdy
60m
-
Sprzęt Górska szosa
-
Aktywność Jazda na rowerze
Do i z pracy 02.07.15. Trochę po mieście...