Marek87 prowadzi tutaj blog rowerowy

Listopadowy, górski bajer ;)

  • DST 114.00km
  • Teren 40.00km
  • Czas 07:09
  • VAVG 15.94km/h
  • Podjazdy 2786m
  • Sprzęt Merida Matts TFS 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 1 listopada 2015 | dodano: 16.11.2015

Takie początki miesiąca mogą trwać wiecznie. Listopad zawsze kojarzy mi się z ciapą i pogodowym załamaniem ale w tym roku jesień daje radę.

Wiedziałem, że ekipa z BB będzie się tłukła niebieskim do Hołcyny na Kotarz (pomysł Marzen) więc postanowiłem wyjechać im naprzeciw zaliczając po drodze trochę metrów w pionie ;).

Wyjazd wczesnym rankiem. Nie żałowałem ani chwili wczesnego wstawania...

Poranki niedaleko Budzina
Poranki niedaleko Budzina © Marek87

Z Ustronia zielonym na przełęcz Beskidek i dalej na Orłową. Wcześniej jeździłem na tę przełęcz po płytach od Jaszowca i "lądowałem" kilkadziesiąt metrów bliżej Równicy. Teraz wiem, że szlakowa opcja jest zdecydowanie lepsza. Fajny klimat, w sam raz jeśli chodzi o stromiznę podjazdu... no i te widoki.

Orłowa-Trzy Kopce przed Świniorką
Orłowa-Trzy Kopce przed Świniorką © Marek87

Z Trzech Kopców na Salmopol z butowaną końcówką (choć starałem się jechać). Łyk z bidonu, opróżnienie pęcherza ;) na przełęczy po czym dalej w stronę Karkoszczonki. Jadąc tak szlakiem koloru czerwonego kręciło mi się super. W pewnym momencie na zjeździe w dół zobaczyłem, że przede mną jest spora kałuża. Powierzchownie, przy dość dużej prędkości wybrałem wariant przejazdu środkiem. Środek okazał się być zbyt miękki, straciłem równowagę i połową ciała (patrząc w pozycji leżącej na boku) wylądowałem w cuchnącym bajorze. Cały od błota. Wycierałem się trawą, liśćmi, wszystkim czym popadnie. Pojechałem dalej, odbiłem singlowym na Kotarz. Nie ma ekipy. Zacząłem zjeżdżać w dół do Hołcyny aż natknąłem się na podjeżdżającą bandę. Banda była w postaci Biołego (Janka), Rafała, Kaśki no i Marzen. Mozolnie do góry... ale do góry ;).

Kotarz
Bardzo wietrzny Kotarz © Marek87

Planowałem zobaczyć się z ekipą i pojechać dalej na Karkoszczonkę, Klimczok żeby spróbować Twistera na Koziej. Tak mnie zabajerowali, że zjechałem z ekipą w dół przez Stary Groń do Brennej Centrum, dostrzegając po drodze na Grabowej niezłe byki ortograficzne... ;).

Polskie kulfony ;)
Polskie kulfony ;) © Marek87

Marzen pod Grabową
Marzen pod Grabową © Marek87

Stary Groń
Stary Groń © Marek87

W międzyczasie zadzwonił brat, że jedzie na kole do kumpla w okolice Karkoszczonki. Kupił se chłop rower (fajnego, używanego przez dobrego znajomego /ok.1000km przebiegu/ sztywnego Lapierra na kołach 29'). Pożegnałem się z ekipą w Brennej i popedaliłem jeszcze na Karkoszczonkę. Spotkałem się później z bracholem u owego kumpla i wiedziałem, że będzie lament, płacz i łzy. Tak też było, bo po kilkunastu latach niejeżdżenia zapodał sobie temat Karkoszczonki a ten kto tam jechał wie, że młynek, dzida to i tak mało ;). Trzeba ciś - albo ostro w pedały albo z buta ;). Mnie dwa razy (po zakręcie) brakło na chwilę przyczepności. Mówiłem, żeby na początek odpuścił i pokręcił coś łagodniejszego. Ale dobrze, że pojechał, bo mi trochę w pionie wpadło a i widoki popodziwiałem ;).

Wju na Skrzyczne niedaleko Karkoszczonki
Wju na Skrzyczne niedaleko Karkoszczonki © Marek87

Route 3,335,892 - powered by www.bikemap.net



27-29.10 do i z pracy

  • DST 96.00km
  • Teren 10.00km
  • Czas 03:48
  • VAVG 25.26km/h
  • Podjazdy 180m
  • Sprzęt Górska szosa
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 29 października 2015 | dodano: 16.11.2015

Dojazdy do pracy i przyjazdy do Opola w trzech dniach paździrnika. 27go - 24km, 28go - 42km, 29go października 30km.

Na budowie dzieje się. Sporo. Aby jak najwięcej zrobić przed zimą. Jednym słowem: rośnie! Wszystko. Pogoda sprzyja, choć teraz jak to piszę (16.11) jest już źle. Deszcz, mżawka i ogólnie pogodowa kiszka.

Chłodnia 26.10. Na pierwszym planie kotwienie żurawia chłodni CT6 (w trakcie zbrojenia)
26.10. Na pierwszym planie kotwienie żurawia chłodni CT6 (w trakcie zbrojenia fundamentu). Ustawienie sytuacyjnie i wysokościwo © Marek87

30.10. W trakcie zbrojenia węzłów (połączeń słupów i belek)
30.10. Zabetonowane węzły (połączenia słupów i belek). Z tyłu pierścienia jeszcze w trakcie prac zbrojeniowych © Marek87




Łysa z Patrykiem

  • DST 83.00km
  • Teren 30.00km
  • Czas 04:53
  • VAVG 17.00km/h
  • Podjazdy 2300m
  • Sprzęt Merida Matts TFS 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 25 października 2015 | dodano: 16.11.2015

Po sobotnim kręceniu niedzielny wypad z Patrykiem w górki. Miała być okolica i tak też było. Z tym, że Patryk nie był jeszcze na rowerze na Łysej więc pojechaliśmy. Wyjazd koło 10. Zimnica, mglisto i ponuro.

Na Łysą od Reki (żółtym) przez siodło pod Wielkim Lipowym. Zjazd żółtym do Moravki.

Żółtym do Moravki
Żółtym do Moravki © Marek87

Po zjeździe Patryk informuje mnie, że coś mu rzuca rowerem na asfalcie. Połowa szprych w tylnym kole była tak luźna, że prawie zostawały w łapach. Pozdrowienia dla Totemu przy Hajduka. Koła wytrzymały kilkadziesiąt km po asfalcie i jeden wcale nie taki "gruby" zjazd. Coś tam podokręcaliśmy, bicie zostało ale dało radę kulać się dalej. Z Krasnej doliną Borovego Potoku i dalej znanymi szutrówami na górę. Pomimo kiepskiej pogody pełno rowerzystów /w przeróżnym wieku/ po drodze (zarówno na szutrówie jak i na asfalcie)! I mało tego... Pytali nas o drogę, bo nie do końca wiedzieli gdzie tędy i tędy zjadą ;).

Mleko na Łysej
Mleko na Łysej © Marek87

Zombie ;)
Zombie przy 4 stopniach na plusie ;) © Marek87

Zjazd z Łysej musiał być ciekawy tak więc kulnęliśmy (a raczej wytrzepaliśmy) się niebieskim w stronę Ivanceny. Patryk był nadzwyczaj zadowolony okrzykując w końcówce "ja pie**le ale rąbanka" :).

Niebieski z łysej (niewinny początek)
Niebieski z łysej (niewinny początek) © Marek87

W stronę Ivanceny
W stronę Ivanceny © Marek87

Od Ivanceny zjechaliśmy kawałek w dół, potem wjechaliśmy w jakąś szutrówę mijając Kikulkę, Murońkę i Kycerę. Dojechaliśmy ostatecznie w okolice Krasnej. Sporo błota na owej drodze ale grunt, że w terenie. Dalej do domu tradycyjnymi asfaltami przez Vysni Lhoty. Git majonez!

Route 3 335 848 - powered by www.bikemap.net



Kilka sytych górek

  • DST 99.00km
  • Teren 45.00km
  • Czas 06:34
  • VAVG 15.08km/h
  • Podjazdy 2460m
  • Sprzęt Merida Matts TFS 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 24 października 2015 | dodano: 16.11.2015

Wspaniała jesień, zjazd do Cieszyna na weekend i w sobotę w hopki. Długo nie kręciłem więc specjalnie nie było się czym zachwycać. Chodzi jak zwykle o kondychę i siły. Nigdy zresztą nie było powodu aby to czynić ;). Ale zawsze do przodu i obojętnie jak - ale obowiązkowo z bananem na twarzy!

Bez specjalnego planu (przed siebie) wyszła Girova od Polanki, zjazd do Bukovca, przez grzbiet do doliny Olzy, stamtąd żółtym na Kiczory (rewelacja), przelot przez Stożek, zjazd do doliny kultowym zielonym, podjazd również zielonym na Filipkę i w drodze do Cieszyna przelot przez Czantorię. Z Czantorii czerwonym do Światowida (uwielbiam podnosić sobie ciśnienie na tej mrożącej, stromej, technicznej kamiennej końcówce), powrót na siodło pod Czantorią i dalej już czerwonym na Budzin, potem czarnym do kamieniołomu w Lesznej i do chałupy ;).

Trochę na czuja do Bukovca
Trochę na czuja do Bukovca © Marek87

Zółtym na Kiczory
Zółtym na Kiczory © Marek87

Na żółtym z Istebnej na Kiczory - Tatry widoczne gołym okiem!
Na żółtym z Istebnej na Kiczory - Tatry widoczne gołym okiem (choć nie widać na focie)! © Marek87

Kiczory-Stożek
Mój ulubiony czerwony... Kiczory-Stożek © Marek87

Z Filipki szutrówą do Nydka
Z Filipki szutrówą do Nydka © Marek87

Czantoria
Czantoria © Marek87

Czerwonym na Budzin
Czerwonym na Budzin © Marek87

Route 3 335 842 - powered by www.bikemap.net



Uwikłany dron w Mosznej ;)

  • DST 86.00km
  • Teren 35.00km
  • Czas 04:07
  • VAVG 20.89km/h
  • Podjazdy 220m
  • Sprzęt Górska szosa
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 4 października 2015 | dodano: 15.10.2015

Wypad z OKRem do Mosznej. Stosunkowo liczna grupa, sporo śmiechu i dużo jazdy po leśnych drogach.

Grupowo po lesie
Grupowo po lesie © Marek87

W pewnym momencie ktoś tam łapie w lesie gumę a Łukasz ni stąd i zowąd z plecaka wyciąga... drona. Dron jak dron. Zamówiony z Chin za około 200zł z kamerą kręcącą filmy w rozdzielczości 640x480 ;). Latająca zabawka z baterią starczającą na 10 min lotu. Docieramy do Mosznej. Piwko i inne przyjemności...

Sielanka
Sielanka © Marek87

Grupowo
Grupowo © Marek87

Daniel również chciał pobawić się dronem. Tak popilotował, że owy dron wylądował na drzewie. Kilkanaście metrów nad ziemią. Rozpaczliwe próby ratowania latającego obiektu rzucanymi w jego stronę patykami kończyły się fiaskiem. Dron został na drzewie, choć pewnie już spadł (wraz z liśćmi w które się zaplątał...).

Ratowanie drona ;)
Ratowanie drona ;) © Marek87

;)))

Ślepy pilot drona ;)
Ślepy pilot drona ;) © Marek87

Rozrywkowo, wesoło i pojeżdżone. Miałem jechać w Jeseniki ale... coś się rozleniwiłem z długodystansowymi eskapadami w te coraz krótsze dni... I tak to było dobre ;).

Route 3,304,592 - powered by www.bikemap.net



W poszukiwaniu wydm Karłowickich

  • DST 124.00km
  • Teren 40.00km
  • Czas 05:02
  • VAVG 24.64km/h
  • Podjazdy 152m
  • Sprzęt Górska szosa
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 3 października 2015 | dodano: 15.10.2015

Po pracowitej sobocie kulnąłem się w poszukiwaniu wydm Karłowickich. Była tam tydzień wcześniej ekipa z OKRu. Ja wtedy nie mogłem. Sporo jazdy po lasach. Miałem mniej więcej obadaną trasę gdzie, co i jak ale ostatecznie w gąszczu leśnych ścieżek i zarośli nie trafiłem w stricte docelowe miejsce. Ale za to Paryż odhaczony ;).

Paryż ;)
Paryż ;) © Marek87

Route 3 304 574 - powered by www.bikemap.net



30.09.15

  • DST 31.00km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:10
  • VAVG 26.57km/h
  • Podjazdy 80m
  • Sprzęt Górska szosa
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 30 września 2015 | dodano: 15.10.2015

Do pracy w przedostatnim dniu pobytu w dotychczasowym miejscu zamieszkania. Od tego momentu sporo pracy i jakiś brak chęci po obowiązkach na cokolwiek...

Stan na dzień 24.09
Stan na dzień 24.09 © Marek87

Doprowadzoną do chłodni rurami wodę trzeba jakoś wynieść na wysokość około 15 metrów do wodorozdziału i zraszalnika. Służy ku temu riser (z angielskiego - unosić) czyli betonowy kanał w górę...

Riser
Riser © Marek87

Około 100m wyżej
Około 100m wyżej © Marek87

Betonowanie ułożonych rur
Betonowanie ułożonych rur © Marek87

Zbrojenie i betonowanie węzłów
Zbrojenie i szalowanie węzłów © Marek87



21-25.09

  • DST 185.00km
  • Teren 30.00km
  • Czas 08:03
  • VAVG 22.98km/h
  • Podjazdy 500m
  • Sprzęt Górska szosa
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 25 września 2015 | dodano: 01.10.2015

Przywróciłem Kellysa do służby. Przy pomocy osób trzecich (nie miałem ani czasu ani możliwości) zregenerowany suport a konkretnie to przesmarowane łożyska w Powers Splinie (nowy suport to wydatek ok 90zł!) i wykręcona zerwana śruba z suportu. Sam spędziłem większą część soboty 19.09 na przeglądzie Kellysa i Meridy. Piasty, stery, zajrzenie do widelca w kellysie, pucowanie napędu z demontażem kasety, składanie wszystkiego itp itd... W końcu zaczęło ponownie jeździć to moje czarne, dwukołowe ustrojstwo.

Powrót w czarnej
Powrót z roboty z lądowaniem w czarnej d.... ;) © Marek87

Coś z budowy...

Kontrola osiowości toru jezdnego windy. Podobno podczas jazdy coś tarło ale skończyło się jedynie na obawach... Na samej górze odchyłka 2.5cm na prawo od osi teoretycznej. Ostatnio jak mierzyłem (kilka metrów niżej) było 1.5cm w tą samą stronę.
Pomiar osiowości torowiska (jezdni) widny
Pomiar osiowości torowiska (jezdni) windy © Marek87

Pomiar kotew i zasypki
Inwentaryzacja kotew (po betonowaniu) i zasypki © Marek87

Podnoszenie i ustawianie słupa (56 ton)
Podnoszenie i ustawianie słupa (56 ton) - na dwa dźwigi © Marek87

W czasie ustawiania rur geodeci się nudzą
W czasie ustawiania rur geodeci się nudzą © Marek87

Klatki na chłodni
Klatki na chłodni © Marek87

Prawie 100 metrów powłoki
Prawie 100 metrów powłoki. Otwór na kanał spalin © Marek87

Widok z góry
Widok z góry © Marek87

Szalunki
Szalunki © Marek87

Zabetonowane szalunki
Zabetonowane szalunki © Marek87

Pewna analogia
Pewna analogia © Marek87



8-12.09

  • DST 110.00km
  • Teren 10.00km
  • Czas 04:35
  • VAVG 24.00km/h
  • Podjazdy 250m
  • Sprzęt Merida Matts TFS 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 21 września 2015 | dodano: 21.09.2015

Cotygodniowy przegląd wydarzeń związanych z tym co się robi między dojazdem i przyjazdem z pracy dwoma kółkami ;).
W drugim tygodniu września byłem z kumplem na inwentaryzacji pylonu (jednego z czterech studwudziestopięciometrowych skurczybyków). Przenoszenie wysokości i kontrola rzędnych posadzek (górnych powierzchni stropów). Ponadto inwentaryzacja otworów i takie tam bzdety. W końcu, po załatwieniu drabiny, wylądowaliśmy na dachu...

Na dachu pylonu
Geodeci prawie na dachu swiata ;) © Marek87

Stare chłodnie i nowe pylony
Stare chłodnie i nowe pylony © Marek87

Kotłownia z góry wygląda jak nieregularny prostopadłościan wybudowany z klocków lego... Po lewej (jak na zdjęciu powyżej) widać stalową konstrukcję bloku energetycznego. Trochę nieco przestarzałego info tutaj: o konstrukcji.

Kotłownia
Kotłownia z poziomu +125m © Marek87

Teraz rzut oka na to czym się głównie zajmujemy.

Chłodnia nr 5. Wysokość około 70m. Widok ze 125m
Chłodnia nr 5. Wysokość około 70m/185m projektowanych. Widok ze 125m. Aktualna grubość betonowanej powłoki: 20cm. © Marek87

Piątka
Piątka i rury doprowadzające/odprowadzające gorącą/zimną wodę © Marek87

Chłodnia nr 6 wychodzi powoli z ziemi
Chłodnia nr 6 wychodzi powoli z ziemi. Coraz więcej słupów. © Marek87

Dwie nowe chłodnie obok siebie
Dwie nowobudowane chłodnie obok siebie © Marek87

Betonowanie fundamentu kanału wody chłodzącej
Betonowanie fundamentu pod rury... © Marek87

Tydzień objeżdżony na Meridzie (z wyjątkiem poniedziałku i piątku). W robocie nadal ogólny zapiernicz ale w dobrym towarzystwie z dużą ilością humoru...



14-16.09

  • DST 100.00km
  • Teren 20.00km
  • Czas 04:11
  • VAVG 23.90km/h
  • Podjazdy 250m
  • Sprzęt Merida Matts TFS 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 16 września 2015 | dodano: 29.09.2015

Drugi "tydzień" dojazdów do pracy i z pracy na Meridzie. Skończony małym defektem ale o tym na końcu. Kilka standardowych fociszy.









Czasem wracam przez Węgry ;). Te "niemieckie" nazwy jakieś nieniemieckie ;). Raczej Ungarn ;).

Powrót przez Węgry
Powrót przez Węgry © Marek87

Słupy stoją i leżą ;)
Słupy stoją i leżą ;) © Marek87

Zaczęli zwozić belki, które również trzeba ustawiać podczas montażu.
Słupy i belki
Słupy i belki © Marek87

Trochę słupów już stoi
Trochę słupów już stoi (stan na 16.09) © Marek87

Miałem zjeżdżać w dół windą ale odbywały się prace konserwatorskie. Wymiana kabla zasilającego na dłuższy.

Opcja użycia windy tymczasowo niedostępna
Opcja użycia windy tymczasowo niedostępna © Marek87

A może by tak drabiną? ;)
A może by tak drabiną? ;) © Marek87

Środowy powrót z pracy, rzut oka na rower, małe pucowanie i kapnąłem się, że mam ubytek w tylnym kole. Zawiozłem już oba kółka do Dawida Brannego do Puńcowa. Niech mi to ponaciąga z użyciem tensometru i dodatkowo poskręca na kleju, bo tylne koło mam non stop w rozsypce! Wieczny problem! Tracę cierpliwość.

Wystrzał :/
Wystrzał :/ © Marek87