Skoczów, Bielsko, Szczyrk, Wisła
-
DST
132.00km
-
Teren
5.00km
-
Czas
05:59
-
VAVG
22.06km/h
-
Podjazdy
1624m
-
Sprzęt Górska szosa
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pogoda od rana w sobotę (26.04.2014) nie zachęcała do żadnej aktywności. Lało. Ale! Miałem w takim przypadku plan wzięcia udziału w parkrunie. Pierwszy raz w życiu. Darmowy bieg na 5km z pomiarem czasu. Nie jest to nic rowerowego ale zapodam jedną fotę z tego fajnego, cotygodniowego wydarzenia (żółta koszulka)! Podchodzę do tego w ten sposób: trzeba się ruszać. Czy to na rowerze, czy biegając. Olewam to, że jedno drugiemu niby przeczy.
Wróciłem do domu, szybki prysznic. Zaczęło się wypogadzać. Wymiana zdań z Marzeną na fb i zbiórka w Skoczowie na moście. Pedalimy. Przez Zamarski, Simoradz do Skoczowa.
Zamarski. W górach jasno.
Za mną ciemno.
W Skoczowie na moście czekała chyba zniecierpliwiona Marzen. Pojechaliśmy na północ wzdłuż Wisły olewając te ciemne chmury. Marzen nie dość, że cieszy michę z jazdy na rowerze to zachowuje się jak dziecko. Z kim ja jeżdżę!
Dalej po ścieżkach przez Pierściec, Roztropice do Rudzicy. Słabo znam te tereny ale na czuja a tym bardziej wg Garmina można brusić.
Widok spod Rudzicy na pasmo Błatnia-Klimczok-Szyndzielnia.
Przez Łazy do Grodźca i do lasu w Bierach.
Jazda po błocie na zajechanych na śmierć oponach była miodzio! :)
Marzen skończyła w Wapienicy a ja miałem mało i popedałowałem do Bielska. Cel-Szczyrk i Salmopol. Na asfaltowym podjeździe pod Dębowiec wyprzedziłem jakiegoś typa na błyszczącym się, nowym rowerze. Jechałem spokojnie ale stuk zmiany przełożenia za mną wcurwił mnie niesamowicie. Przycisnąłem trochę mocniej i już nic z tyłu mi nie przeszkadzało. Hehe. Potem na zjeździe był okrzyk instruktora jazdy z ciężarówki, że "tam jest ścieżka" (wskazał palcem na zatłoczoną ścieżkę). Palant. Przemknąłem trochę główną na Szczyrk. W Bystrej odbiłem w prawo i przejechałem wariantem dojazdowym do gór jak w zeszłym roku z TrollTeamem w ramach Kapciowego Beskidu Śląskiego. Widok na Magurkę Wilkowicką.
Przed Buczkowicami.
Przelot przez Szczyrk ścieżką rowerową i na Salmopol.
Powrót przez Wisłę, Ustroń, Cisownicę. Dzięki Marzen. Było super. Noga w miarę fajnie mi kręciła.